W środę doszło do niecodziennej sytuacji.
Znajomego ugryzł współlokator (człowiek). Zaczęło się od sprzeczki że gryzoń nie sprząta po sobie, zaczęła się ostrzejsza wymiana zdań. Gdy argumentów zabrakło, pozostały prymitywne odruchy.
Tak właśnie kolega został skubnięty w rękę .
Podobno facet ma coś nie tak z głową.
Materiał własny, wygląda to kiepsko, wrzucę później zdjęcia jak to się goi.
Nie wiem czy to tak światło pada czy ziemniak ma słaby aparat, ale wyślij lepiej kolegę do lekarza. W naszej ślinie też są bakterie, które czasem mogą narobić problemów a ciemny kolor rany nie zwiastuje niczego dobrego.
Znam historię przypadkowego ugryzienia w trakcie gry bodajże w siatkówkę. Brzmi dziwnie, ale autentyk i rana dziewczynie goiła się absolutnie paskudnie, tak więc nie lekceważyć czegoś takiego.