Przygarnąłem kiedyś sierściucha z ulicy. Był tak mały i wyziębiony, że nie przetrwałby nocy. Miesiąc karmiliśmy go mlekiem ze strzykawki. Został z nami długi czas, w sumie nauczył nas jak opiekować się, karmić, kochać... To wszystko przydało się podczas wychowywania dzieci. Wiele nas nauczył. To był Kotek Psotek.