18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Gniew mechanika

So...........us • 2013-03-04, 23:43


Czyli zemsta za bycie niemiłym. Historia dość krótka i myślę, że warta poświęcenia czasu.

Całość poniżej nie mojego autorstwa



:terror:




Cytat:

Historia o piekielnym, którego spotkała zasłużona kara.
Do warsztatu przyjechał jeden z klientów „których nie obsługujemy”.
Gość podpadł już nieraz, piekielny – to mało powiedziane. Już dawno temu skończyło się tym, że Szef odmówił mu napraw i odesłał do konkurencji. Pocztą pantoflową wiedzieliśmy, że krok ten konkurencji zysków nie przysporzył, a wręcz posądzali nas o sabotaż za pomocą tego jegomościa.

Tym razem jednak przyjechał skruszony, prosił, prawie błagał, żebyśmy jednak zrobili wyjątek, on będzie grzeczny tylko „błagam zróbcie coś”.
W samochodzie coś uporczywie stukało, doprowadzając ponoć do rozpaczy. Podobno nikt nic nie mógł zrobić. Zlecenie zostało w końcu przyjęte.
Faktycznie, podczas jazdy po dziurach – stuka gdzieś z tyłu.
Drobiazgowe sprawdzanie zawieszenia – bez rezultatu. Wyjęliśmy z auta wszelkie ruchome przedmioty, częściowo zdemontowaliśmy wykładzinę podłogi i tylne siedzenia – „stukacz” pozostaje nieuchwytny.

Zaczynałem demontować tapicerkę, kiedy klient jednak nie wytrzymał. Wszczął iście piekielną awanturę, czemu tak długo, sami debile na warsztacie, on nam pokaże, on to, on tamto... Szef kazał klientowi wyjść na godzinę, mnie natychmiast wszystko składać, klient ma sobie za godzinę zabrać auto. Ucichło, piekielny poszedł.

Mnie jednak nie dawało spokoju i skoro już miałem do połowy rozmontowane – zdjąłem do końca obicie tylnego słupka. Przez otwór w profilu zobaczyłem przyczynę stukania, zapewne prezent od innego mechanika, któremu facet zalazł za skórę ... niewielki klucz oczkowy, zawieszony na drucie. Na kluczu była przyczepiona karteczka z napisem „ Ale się ch..ju naszukałeś”.

Wybuch mojego histerycznego śmiechu przywołał Szefa i kolegów. Po chwili śmiali się już wszyscy. Kiedy już ochłonęliśmy, niepewnie spytałem Szefa
-Co mam z tym zrobić?
-Jak to co? Poskładaj panu ładnie samochód, tylko żeby niczego nie brakowało! – jego spojrzenie było WYMOWNE.

Poskładałem. Wyzywając nas i złorzecząc klient zabrał auto. Więcej nas nie odwiedzał.
Jak się okazuje wnerwieni mechanicy potrafią być równie mściwi jak budowlańcy.



Reasumując : :ok***a:



Skopiowane bezczelnie z piekielni pl. Piszę tylko żebyśta mieli zagadkę.

Nietzsche

2013-03-05, 09:02
Ta historyjke Henry Ford opowiedzial Ferdinandowi Porsche, parafrazujac oryginal ( o kowalu i woznicy) opowiedziany Mieszkowi I przez Dobrawę.

feluke

2013-03-05, 11:31
immikofreako napisał/a:

Teraz pytanie dlaczego ten koles palal taka nienawiscia do machaniorow??
Bo go pewnie zrobili w wala nie raz. Najgorsza grupa zawodowa to wlasnie mechanicy. Zaraz obok taksiarzy ktorzy jak wyczaja ze jestes nie stad to cie na okolo zawioza zeby kase zedrzec.


Bo jest tepym ch*jem?
Dam ci przyklad, przyjezdza gosciu polroczna KIA OPTIMA z przebiegiem 1500km do warsztatu na wymiane opon. Wjezdzam na warsztat, zamykam brame a wielmozne panisko wpie**ala sie przez nia tak ze jak bym jej nie zatrzymal to bym mu w cymbal przywalil. Grzecznie sie zwracam do niego ze nie moze przebywac na warsztacie, przed brama wielki napis "nieupowaznianym wstep wzbroniony". Zostalem totalnie zlany, potraktowany jak powietrze.
-Ok, to bedzie ciekawy klient...

Kupil u nas opony, w innym rozmiarze niz powinny byc:
-Opony sa w innym rozmiarze niz powinny by...
-No i?
-Samochod nie byl z nimi homologowany, licznik bedzie panu przeklamywac itd.
-Zakladaj i nie gadaj, bo jeszcze je oddam.
-...
Bierzemy sie za sciaganie, oczywiscie zlodziejka na srubach:
-Mozemy prosic o zlodziejke do kol?
-Mechanik i nie potrafi odkrecic sruby z zabezpieczeniem?

Sciagamy opone z felgi, przymierzamy sie do zakladania a typ:
-Ale opony maja isc na inne felgi!
-Na ktore felgi?
-Te ktore u was kupilem, poszukajcie!
Zbaranielismy, w zleceniu zero felg. Idziemy do chlopaka ktory przyjmowal go na warsztat on o niczym tez nie wie. Wracamy na warsztat:
-Prosze pana, nie kupowal pan zadnych fe...
-Jak to nie kupowalem?
Otwierajac bagaznik
-A to co?

To nie mechanicy sa sk***ysynami (bo do takich to klient przyjedzie tylko raz) tylko sam klient jest sk***ysynem.

stalowyszczur

2013-03-05, 14:04
Mechanik to szczególnie przej***na robota, bo połowie właścicieli czterech kółek w Polsce, wydaję się że posiadają zakres wiedzy i doświadczenia wystarczający by przejąć robote inżyniera jakości w fabryce BMW.
Płeć piękna ma proporcjonalnie odwrotnie. Obnoszą swoją ignorancje niczym sztandar na czele pochodu pierwszomajowego.

marjo5

2013-03-05, 15:27
Spoko kolesia wyrolował mechanik :P ale przy budowlańcach to jednak pikuś :P najgorsza zemsta budowlańca to zamurować karton jajek w murze :D do czasu kiedy nie pękną jest dobrze, ale gdy już pękną to nie ma zmiłuj :D smród na cały budynek którego nie idzie się pozbyć :D nie życzę nikomu takiej atrakcji :D

FRANTIC999

2013-03-05, 15:34
W moim mieście większość mechaników to złodzieje , biorą pieniądze za części których nie wymieniają, maja na to fakturę gdyż część tą kupują , ale potem po naprawie "oddają" z powrotem do sklepu. Mistrzem był mechanik który wymieniał rozrząd i robił zawieszenie w aucie dziewczyny mojego kolegi pracującego w tym że sklepie motoryzacyjnym. W kosztorysie wymienione, a części zwrócone do sklepu ^^ Ja zazwyczaj zamawiam sobie części przez allegro lub po zniżkach pracowniczych z intercarsu (oszczędność paru stów) i proszę o spakowanie starych do bagażnika... Swoją drogą nie wiem co to za problem żeby klient mógł patrzeć jak serwisuje się jego samochód ?

meier

2013-03-05, 18:56
ja swoich mechaników bardzo sobie cenię. A jeśli coś wymieniają to zawsze mam w bagażniku stare części.

Sarkos

2013-03-05, 19:40
Dobry mechanik to skarb i trzeba go szanować. Ja mam szczęście posiadać 10 minut drogi na piechotę od domu wulkanizatora i mechanika w jednym miejscu. Złote chłopaki.

rusofil

2013-03-05, 22:45
MrKakao222 napisał/a:

co ty tam małym druczkiem naj***łeś



Powiększ sobie.

genghiskhan

2013-03-06, 09:40
Bedzial napisał/a:



Francuzika az tak boli ze niemieckie zlomy jezdza na warsztat tylko po nowy olej, rozrzad i klocki?


taaaa jasne, bo nic innego się w nich nie psuje i nie zużywa....
i masz racje, bo jak coś nie jeździ tylko zdobi obejście i stodołe to się nie psuje :D oczywiście takimi furami są paski ze słynnym i niezawodnym 1.9 tedi hahhahaha

So...........us

2013-03-06, 11:50
rusofil napisał/a:



Powiększ sobie.




Ja osobiście taki tekst kopiuje i wklejam do paska adresu/wyszukiwarki.