nie prawda!!! w świneminde na promach przybywały mamy z pasiakami i wszyscy dokarmiali i było super. nawet powstała swoista "dzika" turystyka a pan z budki ciągle się skarżył bo te dziczki były jak wytresowane świnki nie gryzły i ludzie dawali tony żarcia a pan plajtował
PIECZEŃ Z DZIKA – SKŁADNIKI:
2 łopatki bez kości z dzika (takie po 1200 g każda może być też udziec) oczywiście warto włożyć trochę wysiłku i upolować dziks samemu.
Można też użyć mięsa z padliny ale to już zarezetwowane jrst dla koneserów.
2 cebule
1 kubek czerwonego wina
200 g suszonych śliwek polskich wędzonych bez pestek
10 pokruszonych kapeluszy podgrzybków suszonych + podobna ilość zmielonych korzeni suszonych podgrzybków
sól i pieprz do smaku
1 łyżeczka kulek jałowca
5 listów laurowych
1 łyżeczka ziela angielskiego
2-3 łyżki oleju
1. Łopatki osuszam ręcznikiem, nacieram sola i obsmażam na patelni z 2 łyżkami oleju z obu stron.
W naczyniu żaroodpornym, w którym piekę łopatkę układam obrane i pokrojone w duże kawałki cebule. Na nich łopatki, wlewam olej z pieczenia, dodaje pokruszone grzyby, mielone korzonki, śliwki, wino, jałowiec, ziele angielskie i listki laurowe.
2.Przykrywam pokrywka i wstawiam do piekarnika. Piekę w temperaturze 170-180 stopni przez około 3 godziny.
Przed samym podaniem pieczeń z dzika jest krojona w plastry i podana w sosie w którym się dusiła w towarzystwie ziemniaków i buraczków.