Szoqn, świete słowa. Gdzieś czytałem również, że jeśli podczas np. porwania samolotu, wsród porywaczy są kobiety, to antyterorryści w pierwszej kolejności podczas szturmu mają zająć się nimi, ze względu że są bardziej bezwględne i szybciej zaczną zabijać zakladników...
@Szoqun, to nie jest jedyny aspekt kobiecej agresji. Często prowokują także konflikty siłowe, nawet jeśli same nie biorą w nich udziału. Prosty przykład - impreza masowa (CLMF 2008), stoi dwóch pracowników ochrony (właściwie służby porządkowej), z naprzeciwka idzie grupka młodzieży, 5 chłopa i 2 dupy. Jeden potrącił ochroniarza. Przypadkiem. Odwrócił się, przeprosił, ochroniarz tylko się uśmiechnął i kiwnął głową, że wszystko cacy. I gdyby nie dziewczyny, pewnie na tym by się skończyło, zaraz jednak dało się słyszeć damskie krzyki - "k***a, nie bądź mięczak", "tego pedała się boisz", etc.
Do rękoczynów na szczęście (dla obu stron - przewaga liczebna vs pałki teleskopowe) nie doszło, ale widać pewien przykry schemat zachowania.