@ mazuralf Ty tak na serio? Widać że wyrosłeś na eksperta że ja pie**ole.... Z całym szacunkiem dla Mike, ale jak walczył z najlepszymi to przegrywał... Ale nieee Ty go znasz tylko i wyłącznie z kompilacji YT i wiesz na jego temat wszystko, niestety fakty przemawiają na jego niekorzyść.... Przegrane z Holyfield czy Lenoxem to za mało? On nie wygrał z żadnym znaczącym bokserem w tamtych latach kolego! Nie umniejszając oczywiście jego umiejętnością bokserskim, ale zdanie że nikt nie był w stanie mu zagrozić to nadużycie....
Zabawne jest też że po każdej gali tj. MMA czy bokserskiej w naszym kraju pojawia się w ch*j ekspertów, którzy interesują się sportami walki i Sadol jest zarzucany filmikami z różnych walk...
Teraz mi jest smutno w ten niedzielny wieczór bo pojechano mnie przez internet.
przemello ma rację - nawet w okresie prime'u Mike'a (85-90) pojawiały się sugestie, żeby ten zawalczył o tytułu z powracającym do boksu Foremanem; ten był już dawno past-prime, a mimo to trener i mentor Tysona Cus D'Amato cały czas stanowczo odradzał mu walkę z Big Georgem twierdząc, że to dla bokserów w stylu Tyson/Frazier/Marciano pewna śmierć. Dodatkowo Tyson, owszem zamiatał rywali z ringu jednego po drugim, ale trzeba obiektywnie przyznać, że lata dominacji Mike'a to bardzo słaba era w boksie - tytuły były porozsypywane po masie średnich pięściarzy i co walkę przechodziły z rąk do rąk - to tylko umacnia mit Tysona, który jednak najważniejsze walki w karierze - z Douglasem, Holyfieldem i Lewisem - przegrał.