18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Gdzie ci mężczyźni?

Prometheus_Coprophagus • 2014-01-21, 13:45
Cytat:

Ekonomiści nieustannie ubolewają nad spodziewaną całkowitą zapaścią systemu emerytalnego związaną z zapaścią demograficzną w Polsce. Kolejne rządy wymyślają zachęty do rozmnażania się Polaków takie jak przedłużony urlop wychowawczy czy tak zwane „ becikowe”. Co do becikowego – obliczono, że wychowanie jednego dziecka kosztuje minimum 300 tysięcy. Wobec tej kwoty tysiąc czy dwa tysiące „ becikowego” wystarcza co najwyżej na wózek, a raczej żeby upić się – z radości czy z rozpaczy. Żeby młodzi ludzie chcieli się rozmnażać nie wystarczy presja biologiczna. Potrzebna jest silna presja kulturowa. Pytam ostatnio często moich uczniów- „dlaczego młodzi ludzie nie chcą podejmować biologicznych i społecznych ról?” Chłopcy najczęściej sprzedają mi spiskowe teorie, których nie mam zamiaru tu powielać. Dziewczynki przyciśnięte do muru bywają bardziej szczere. Rynek matrymonialny – twierdzą – jest bardzo wąski. Przede wszystkim dlatego, ze znani im chłopcy zachowują się jak..... Tu używają wulgarnej nazwy narządu żeńskiego, której choćby z racji wieku nie wypada mi cytować.

„ Idę z kolegą Nowym Światem i zastąpili nam drogę dresiarze”- opowiada dziewczynka. „Kolega schował się za moimi plecami. Czy mam z kimś takim planować ślub i urodzić mu dziecko?”- pyta rezolutnie.

Córka, która pracuje na Wyścigach zaprosiła kiedyś do stajni tak zwanego absztyfikanta. Jeden z ogierów, którymi się opiekowała miał brzydki zwyczaj atakować wchodzących do boksu. Absztyfikant przytaszczył wiaderko z owsem pod same drzwi i powiedział: „ Wybacz, ale ja do niego nie wejdę”. Nawet nie zauważył, że został w ten sposób nieodwołalnie skreślony.

Zwolennicy teorii spiskowych tłumaczą mało męskie zachowania chłopców obecnością hormonów żeńskich w wodzie pitnej, albo celowym truciem populacji przez tajemnicze smugi na niebie rozpylane przez samoloty. Ja obawiam się, że jest gorzej, że jest to rezultat postulowanych przez Ortegę y Gasset działań w nadbudowie. Zostały prawie całkowicie zniszczone tradycyjne wzorce kulturowe. Kto dzisiaj mówi chłopcu, który rozbił kolano na rowerku, że „ chłopaki nie płaczą”?

I na tym polega podstawowe zagrożenie ideologii gender postulującej w imię równouprawnienia. zamianę ról społecznych

Optymiści uważają, że instynkt samozachowawczy jest silniejszy od kultury, że facet przyciśnięty głodem pozbiera się i coś upoluje. Nic bardziej mylnego.

Znajoma podróżująca po egzotycznych krajach ze swoim chłopakiem opowiadała, że gdy utknęli bez zapasów w jakimś odludnym miejscu załamał się i nie opuszczał śpiwora. „ Jestem głodny, zrób coś” - powiedział wreszcie. Złapała jakąś rybę i przeżyli. Po powrocie oczywiście się z nim rozstała. Powiedziała, że w mieście nie zwracała uwagi na różne niepokojące sygnały. Facet depilował nogi i używał perfum. Nie twierdzę, że depilacja nóg jest sama w sobie czymś złym. Ważniejsza jest zgoda mężczyzn na matriarchat. Na to, że to kobieta zarabia, decyduje, a w razie potrzeby staje do walki. „ Nie jestem pszczołą, nie potrzebuję trutnia”- powiedziała mi znajoma podróżniczka.

Wiele osób traktuje defensywę samców jako uboczny efekt równouprawnienia kobiet. Uważam, że faktyczne a nie ideologiczne równouprawnienie nie jest groźne. Wiele lat temu jeździłam na wyścigach czyli uprawiałam sport ekstremalny zarezerwowany kiedyś tylko dla mężczyzn. Na torze było tylko kilka amatorek i byłyśmy pod ochroną. Nie pozwalano nam nosić worków z owsem ( 50 kg) , chłopcy pomagali nam przy każdej okazji, w naszej obecności powściągali wyścigowy język. Jak twierdzi córka obecnie na wyścigach nie ma ani jednego amatora chłopca. Przewagę płci męskiej rejestruje się tylko wśród pracowników. Amatorami są natomiast same baby- agresywne, kłótliwe, wulgarne.

Do podobnych wniosków można dojść analizując zjawisko „ fali'. To zjawisko, typowe dla podkultur więziennych i wojska przeniosło się w latach 80-tych do szkół. Polegało na wzajemnym prześladowaniu się przez nieformalne grupy rówieśnicze. Etapy fali w szkołach to podkultura „ gitowców”, potem dziecinne i młodzieżowe gangi złodziei samochodów, handlarzy narkotykami, prześladujących spokojnych uczniów. Kiedyś fala obejmowała wyłącznie chłopców. Teraz fala w szkołach częściej dotyczy dziewcząt. Są bezwzględne, okrutne, wulgarne. Biją się o chłopców ale ich nie szanują.

Od dawna poszukuje się diagnozy takiego stanu rzeczy. Za moich czasów próbą takiej diagnozy była piosenka „ Okularnicy” bodajże Osieckiej. „ Taki dzieckiem się nie zajmie, tylko myśli o Einsteinie”- wyśpiewywano. Diagnoza całkowicie fałszywa. Na wydziałach przyrodniczych faktycznie królowali „ okularnicy” odbywający zajęcia wojskowe z dziewczętami. Byli oni jednak na ogół merytorycznie o wiele lepsi od dziewcząt i nagminnie uprawiali sporty ekstremalne takie jak alpinizm czy spadochroniarstwo.

Dla mnie niepokojącymi sygnałami przemian kulturowych, które owocują defensywą mężczyzn było początkowo reklamowanie małżeństw partnerskich z wzorcową zamianą ról. Następnie coraz częstsza walka o opiekę nad niemowlętami (w sądach ) ojców oczekujących alimentowania przez kobiety. Kolejny etap zapaści kulturowej to propagowanie wzorca mężczyzny „ metroseksualnego” co miało oznaczać - dbającego o siebie jak kobieta. Czytującego bez wstydu kobiece magazyny w poczekalni u kosmetyczki . No i obecnie ideologia gender zgodnie z którą zamiana ról ma być wpajana dzieciom od żłobka.

Jak już pisałam mamy łódkę na Jezioraku. Córki najchętniej pływają z pewnym moim znajomym profesorem, dobrym żeglarzem, zdecydowanie starszym panem. Do swoich rówieśników nie maja zaufania. „ Wiem, że gdy coś się stanie to on ( starszy profesor) zrobi wszystko co trzeba, nawet gdyby miał umrzeć”- powiedziała jedna z córek i się nie pomyliła. Gdy podczas sztormowej pogody zablokował się im miecz i łódka niebezpiecznie dryfowała znajomy skoczył do lodowatej wody, zanurkował i wyciągnął miecz. Wszyscy pozostali członkowie załogi byli trzy razy od niego młodsi.

Kilka lat temu byłam na łódce ze znajomymi. Wśród nich była moja koleżanka i jej przyjaciel, z którym – pomimo dość zaawansowanego wieku- wiązała plany matrymonialne. Tym razem podczas sztormu złamało się jarzmo steru i pomimo zrzuconych żagli wiatr wepchnął łódkę na wyspę Czaplak. Po kilku dniach biwaku w zimowych warunkach zabrakło nam jedzenia. Jedyną szansą była wyprawa do sklepu. Trzeba było pokonać bród łączący wyspę z lądem. Panowie zrezygnowali z wyprawy. Poszły trzy panie. Rozebrane do rosołu przeszłyśmy kilkaset metrów po szyję w lodowatej wodzie. Podczas powrotu dźwigałyśmy ciężkie plecaki. Panowie uprzejmie zjedli przygotowany przez nas posiłek. Znajoma pogoniła absztyfikanta.

„Po co mi facet, który nie zarobi, nie naprawi szafy, a gdy zaatakuje nas pies rozpłacze się i schowa za moimi plecami. Gdzie tu jest miejsce na fascynację i kobiecą uległość.”- powiedziała mi ostatnio zaprzyjaźniona rezolutna uczennica.

Kobieta nie chce oprócz własnych dzieci zajmować się dodatkowo dużym dzieckiem w śpioszkach rozmiaru XXXL, któremu będzie musiała – gdy się popłacze- wycierać nos.


Źródło: Śpioszki rozmiaru XXXL | naszeblogi.pl

Lordzik92

2014-01-24, 09:13
Ja patrzac na ,,kobiety" z mojego rocznika, stalem sie aseksualny... Ogolnie zycie staje sie bardziej ambitne i tworcze gdy czlowiek likwiduje z zycia cos co wydaje sie najbardziej potrzebne.

dlancer

2014-01-24, 09:31
Specjalistą nie jestem, ale moim zdaniem ta cała sytuacja to kwestia udogodnień i rozwoju techniki. Nie chodzi tu już tylko o facetów ale również o kobiety... Kiedyś kobieta wychowująca dziecko potrafiła się nim zająć (dać jeść, zrobić pranie, przewinąć, położyć spać) w między czasie zrobić obiad MĘŻCZYŹNIE który wraca po całym dniu z ciężkiej tyry. Dziś mając zmywarki, wanienki, dostawy na telefon. Kobieta potrafi wynająć niańkę na 3 - 4 godz. "bo musi odpocząć" nie wiem jak można odpoczywać od własnego dziecka i to codziennie? Rozumiem że można podrzucać dziecko rodzicom w weekend żeby nie popaść w depresje. Bo monotonia i rutyna może powalić każdego. A co się tyczy "facecików" bo mężczyznami nazwać ich nie można. To przez postęp ich naturalne instynkty pierwotne zostały zaburzone. Nie ma już polowań, walki o miejsce w stadzie i starania się o partnerkę. Dziś zastępuje to gruby portfel, dobry samochód i stała posada. Nie liczy się ile kilogramów facet uniesie tylko czy podźwignie ciężar rodziny. A prawda jest taka że więcej zarabia zwykły urzędas niż ciężko pracujący budowlaniec... Resztę pozostawiam pod wasze przemyślenia.

LucaBrasi

2014-01-24, 10:05
Cytat:

Córka, która pracuje na Wyścigach zaprosiła kiedyś do stajni tak zwanego absztyfikanta. Jeden z ogierów, którymi się opiekowała miał brzydki zwyczaj atakować wchodzących do boksu. Absztyfikant przytaszczył wiaderko z owsem pod same drzwi i powiedział: „ Wybacz, ale ja do niego nie wejdę”. Nawet nie zauważył, że został w ten sposób nieodwołalnie skreślony.



Bardzo dobrze zrobił, też bym nie wszedł do jakiegoś poj***nego konia.

trefl

2014-01-24, 10:21
tą rozmowę szkoda nawet komentować, mam tylko nadzieję, że tylko na sadolu siedzą pipcie nie faceci... oby jak najmniej takich przypadków.

Wh...........ht

2014-01-24, 10:52
"Powiedziała, że w mieście nie zwracała uwagi na różne niepokojące sygnały. Facet depilował nogi i używał perfum." to co Wy nie golicie nóg? bo ja tam bez perfum to się jeszcze obejdę ;-)

xjan

2014-01-24, 11:06
Artykuł feminazistki. Tylko by rozkazywać chłopu chciała, i to właśnie przez takie kobiety nie ma dzieci. Przedewszystkim patrzą czy rodzice hajsiaści (wpływowi), czy PLN same z kieszeni lecą. Pisze że facet nogi depiluje to p*zda, a jak wcale niczego nie wygoli to dzikus bo mu niby włosy wszędzie rosną (tak głupie feminazistki facetą rosną włosy na plecach, ramionach, brzuchu, klaci i ch*j wie gdzie jeszcze [wszędzie]). A ja dobrze wiem co wam w głowie.

pylaochos

2014-01-24, 12:59
Miara się przebrała, nienawidzę samic. Jedyna wolność do bycie samotnym i odrzucenie całego gówna związanego z reprodukcją.

ja...........03

2014-01-24, 13:54
przytulmy się popłaczmy i zwalmy konia oglądając harda w ramach manifestacji męskiej delikatności

Dh...........ar

2014-01-24, 18:06
Nie żebym coś mówił ale, właśnie ale, 90% kobiet woli takie p*zdy w rureczkach, a nie normalnie wyglądającego chłopa potrafiącego zadbać o siebie, o nią i o dzieci. Ja już się nie pcham w związki, wystarczą koleżanki do r*chania, nasze kochane dziewczęta same nie wiedzą czego chcą, a później płacz. pie**ole taki biznes, co zrobisz źle, tamto źle, najlepiej noś na rekach i za wszystko przepraszaj.

pkh

2014-01-24, 22:47
Ja pie**ole, na prawdę na świecie jest coraz więcej metroseksualnych cip. Ja studiuję mechanikę na pw i moi kumple-studenci tacy nie są, ale znam też osoby z innych miejsc i większość facetów nie wie nawet w którą stronę się kręci wiertarka, a co dopiero ratować.

Dla mnie to wstyd i hańba, jeśli z jakichś powodów nie mogę pomóc dziewczynie, a potrafię zrobić wiele rzeczy, od naprawienia kompa, przez podłączenie kranu czy elektryki, do ugotowania obiadu. Mam 22 lata.

MlotPneumatyczny

2014-01-30, 19:16
Właśnie pokazaliście jacy jesteście "męscy". Tacy sadystyczni, a jednocześnie tacy delikatni, że nie potraficie znieść ziarenka krytyki i prawdy, bo od razu płacz i "baby to takie, siakie i ogólnie zło". Widać już kto ma kompleksy na punkcie swojej męskości. :roll: