W zeszłą niedzielę przy dworcu w Katowicach odbyła się jakaś akcja aby zaprzestać sprzedawaniu i hodowli zwierząt futerkowych. Trochę mnie to zainteresowało i podeszły do mnie dwie dziewczyny proszące a złożenie podpisu który ma niby pomóc w zaprzestaniu tychże działań i wywiązał się taki dialog:
[One] -Jeśli się pan z tym zgadza to niech pan złoży podpis o tutaj
[Ja] - Nie podpiszę tego bo nie zgadzam się z waszą akcją.
- Z czym się tutaj nie zgadzać??
-A z tym, że jest to biznes który napędza gospodarkę i z resztą ludzie od zawsze jedli mięso więc czemu by nie sprzedawać tych skór
- Ale proszę pana zwierząt futerkowych się nie je
Na co szerokim uśmiechem odparłem, to czas zacząć.
W tym momencie miały wyraz twarzy jakby mózg wysłał im sygnał, że gówno zbliża się do wyjścia.
Mięsa zwierząt futerkowych nie powinno się jadać, bowiem jest duża szansa, że są zarażone włośniem. Teoretycznie można badać, ale koszt badania byłby stosunkowo duży w porównaniu do kilkudziesięciu deko mięsa z takiej norki czy tchórzofretki. Do tego są one karmione ostatnim syfem, a do celów spożywczych trzeba by je karmić dużo lepszym towarem i kastrować, bo mięso waliłoby piżmem, a to dodatkowy koszt itd. W rezultacie cena mięsa byłaby niebotyczna przy najczęściej ch*jowym smaku. Przy takiej znajomości gospodarki nadajesz się na doradcę ministra obecnego rządu.
Panienki protestujące są głupie, ale to nie znaczy, że trzeba je pobijać doświadczeniem.
jadłem kiełbę z nutrii, ale to było jakieś 25 lat temu. Świeżo zrobioną -bodajże uwędzoną, taka podwórkowa metalowa skrzynia z paleniskiem na dole. Z tą różnicą jednak, że o ile pamiętam te nutrie w klatkach nie były trzymane na ilość i porządnie karmione. Posprzątane, nie leżały pokotem, czekając na nóż tylko. Przynajmniej ja tak to jako gnojek pamiętam, a tylko w wakacje w to miejsce przyjeżdżałem.
Jem świnki, krówki i takie tam, jak pojadę do chin to może i psa spróbuję... "Miensożerny". Budzą natomiast we mnie odrazę warunki w jakich się takie zwierzęta PRZETRZYMUJE i uśmierca. Jakaś doza empatii... przynajmniej ze strony konsumenta. Jak koleś butcher, to i rozrrywanie ludzkich zwłok go nie rusza (taki stereotyp kryminalny). Tylko k***a po co ja to piszę (tutaj)
hehehe jaki jesteś zajebisty, no k***a pewnie teraz taka ilośc testosteronu wybuchła, że wkońcu żołądź wybije się z zapleśniałej stulejki....
Ja pie**ole w obecnej technologii hodowanie zwierząt dla skróy i futra, tylko dla tych rzeczy jest po prostu głupia. Rozumiem, skóra z zwierzęcia, które poszło na mieso, czyli krowy, swinie itp. ale hodować tylko do tego celu....szkoda zwierząt bo naprawdę są w ch*jowych warunkach i uwierz mi nawet tobie bym nigdy tego nie życzył.