najlepsze, że publika (i jury) w ogóle nie złapała odniesień do filmu i śmieli się tylko z magicznej fujary i cycków
Ciemność widzę, ciemność, ale pod ich czaszkami...
najlepsze, że publika (i jury) w ogóle nie złapała odniesień do filmu i śmieli się tylko z magicznej fujary i cycków
Ciemność widzę, ciemność, ale pod ich czaszkami...
Co ty pie**olisz, łosiu? Przecież to jury dali takie zadanie, że każdy ma napisać kawałek nawiązujący do jakiejś polskiej komedii.