Wchodzi student na egzamin. Otwiera walizkę, wyciąga trzy flaszki wódki, stawia na stole. Wyciąga indeks i mówi do profesora:
-Proszę TRZY pokwitować.
A profesor na to:
-Dwie biorę.
Słyszałem, że na Polibudzie w Poznaniu jeden typek miał identyczną sytuacje z panem Boberem;)
również o tym słyszałem, czyli coś prawdy w tym jest po tej akcji został wyj***ny z pracy, ale z czasem zatrudniony znowu, bo brakowało im takiego szpecjalisty od zapisu konstrukcji maszyn/grafiki inżynierskiej/rysunku technicznego. a ja zdałem bobera bez flaszek!
Słyszałem, że na Polibudzie w Poznaniu jeden typek miał identyczną sytuacje z panem Boberem;)
Eeee tam, a slyszales, ze wyj***l za okno indeks studenta, ktory po terminie chcial wpis ? Albo, ze czerwonym dlugopisem pisal po podreczniku studentki i zaznaczal tam bledy ? Ogolnie osoby, ktore mialy zajecia z Boberem, po dostaniu u niego 3 na koniec, byly zwolnione automatycznie z egzaminu ;d