AUTENTYCZNA HISTORIA opowiedziana mi przed chwila przez mojego ojca Wydarzenia mialy miejsce jakis tydzien temu... Mianowicie: moj rodziciel pracuje z niejaka Pania Ewa. Pani Ewa ma syna (informatyka) w Warszawie. Owy informatyk pracuje z glownym bohaterem tej opowiesci. Dla orientacji nadajmy mu imie Jan. Jan ma uposledzonego umyslowo brata (nazwijmy go Adam). Stopien uposledzenia Adama nie jest bardzo wysoki, wiec mieszka on samotnie w mieszkaniu w Warszawskich blokach. Jan, jako troskliwy brat co jakis czas dzwonil do Adama zeby sprawdzic czy wszystko w porzadku, lecz gdy pewnego wieczoru zadzwonil do Adama, ten odpowiedzial mu '' Cicho! Nie teraz! Mam elfa!". Jan nieco zaskoczony odlozyl sluchawke i postanowil zadzwonic nastepnego dnia. Sytuacja sie powtorzyla, wiec Jan doszedl do wniosku, ze cos jest nie tak i pora zlozyc Adamowi wizyte. Kiedy wszedl do mieszkania Adama zauwazyl ze wszystkie meble, lacznie z lozkiem, krzeslami itp staly pod drzwiami lazienki - wyraznie Adam probowal cos tam zamknac. Jan odsunal wszystko co stalo pod drzwiami, gdy je otworzyl jego oczom ukazal sie najnormalniejszy, zywy KARZEL !!! Okazalo sie ze filigranowy jegomosc byl roznosicielem ulotek i siedzial w tej lazience juz 3 dni, a Adam w tym czasie caly czas siedzial i obserwowal drzwi, pilnujac zeby "Elf" nie uciekl konieczne bylo wezwanie policji cel przetrzymywania Elfa nieznany
@up dokładnie, a swoją drogą słowo "diakrytyczne" jest najdłuższym słowem bez znaków diakrytycznych w języku polskim. I nie krępuj się, pisz k***a bo nie ma słowa "k**wa".
pie**olisz Jarek, nie było cie tam. Ja słyszałem tę historię od kilku ludzi, z tym, że to był motyw z wycieczką do Amsterdamu, strasznym ćpaniem i zamknięciem w kiblu magicznego gnoma, czyli dziecka z downem zaj***nego z wycieczki
Już trzecia wersja tej historii jaką czytam, raz są 2 godziny, raz 3 dni, raz to jest siostra, raz brat (informatyk) a innym razem rodzice upośledzonego chłopaka. Nie zmienia się tylko jedno, wszyscy zarzekają się że to autentyczna historia ich znajomego mimo że każde z nich jest z innego miasta
pie**olisz, to historia dziewczyny która poszła na imprezę a jej brat zamknął w łazience karła bo myślał że to elf, a koleś roznosił ulotki a ta historia ma ze 4 miesiące
@whatthefuck Jak k***a Ci znaki nie pasuja to nie czytaj. Pisalem to dla kumpla i wkleilem a drugi raz znakow nie bede poprawial bo jakis napinacz bedzie stekal ze mu znaki nie pasuja. Idz i poplacz w kacie ! i TAK k***A pisze bez polskich znakow i ch*j ! a co do autentycznosci to nie wiem, ja nie slyszalem wczesniej o takiej akcji, a napisalem to co uslyszalem od ojca
Teraz się tłumaczy, że kopiował i nie ma polskich znaków, bo nie było w oryginale, stąd wynika, że powyższy post też kopiował. Czyli gdzie indziej też go zj***li za brak znaków diakrytycznych.