Znam to skrzyżowanie, bo to był temat konik mojego instruktora w czasie każdego wyjazdu do Kato na lekcję.
Z jednej strony ten kursant musiał jechać w naprawdę dużym stresie, że tak to z*ebał. Jednak z drugiej strony co to za instruktor, że nie zauważył tego i doprowadził do wjechania pod prąd... Powinien wcześniej zareagować i zatrzymać auto/przerwać egzamin. No chyba, że czytał gazetkę i pił kawkę