Do sporej części uczelni medycznych potrzeba fizyki albo matmy (poza chemią i biologią), ale generalnie się od tego odchodzi. Prawda jest taka, że mimo to niewielu absolwentów zaraz po maturze dostaje się na medycynę, większość poprawia maturę i trafia za dostaje się za drugim razem, także ludzie, którzy zakuwają cały okrągły rok są raczej zdeterminowani i wiedzę co ich czeka. Gorzej z dzieciakami bogatych rodziców, którzy sobie wymyślili, że wychowają dzieciaka na lekarza, płacą po kilkadziesiąt tysi rocznie i po iluś latach prób w końcu wychodzi taki "lekarz".
Tak, nie dostałem się.