W sumie jestem świadomy tego że jak coś takiego oglądam to nie kręcą tego w środku fińskiej zimy, ale jednak czuje lekkie rozczarowanie po takim zdemaskowaniu efektów specjalnych:( Tak po prostu ucieka cała magia
Z początku myślałem, że to kolejny serial z niszowymi efektami specjalnymi i tandetną fabułą (o książce nic wcześniej nie wiedziałem). Ale prawda jest taka, że jak się ogląda to pała cały czas stoi na baczność.
A co do efektów w filmach. Z jednej strony kino dużo na tym zyskuje, a z drugiej bardzo dużo traci (głównie na autentyczności). Reżyser woli postawić wielkie zielone płótno niż poszukać odpowiedniej lokalizacji (zamku, ulicy, jeziora).