Z jednej strony widzę tępą, bezczelną pipkę która zatrzymuje samochód na środku drogi, tamując ruch tylko żeby spełnić swoje głupie zachcianki i się przebrać, a potem jeszcze zostawić tak samochód i sp***olić na rowerze, żeby ominąć korki.
A z drugiej strony widzę kobietę, którą trafił szlak. Ma dosyć życia takiego jak do tej pory. Stania w korkach, eleganckich bucików na obcasie, spotkań biznesowych. Postanawia zmienić swoje życie diametralnie. Podejmuje szaloną decyzje, płynie pod prąd. Przebiera się na oczach wszystkich, zostawia swój dobytek w postaci auta, i odjeżdża na starym rowerze w stronę zachodzącego słońca.
Gdybym była facetem z trzeciej strony widziałabym fajną dupę. Tępą, ale nadającą się do r*chania.
Dobra może i fajna, ale za takie chamstwo na drodze to kij w oko. Niech ją trafia szlag, ale nie na środku jezdni, gdzie jeszcze suva zostawiła. Czyli w dupie ma całą resztę użytkowników drogi, ludzi też zmęczonych, wk***ionych itd. Plus ostentacyjne rozbieranie się przy wszystkich. Pewnie w ch*j zadufana w sobie, zarozumiała, plująca na biedę szmata bogatego faceta albo coś w ten deseń. Obrzydliwa charakterystyka. Wyżej sra niż dupę ma.
Ten kamerzysta powinien dostać jakąś anty nagrodę. Zamiast w spokoju oglądać, jak laska się przed nim rozbiera, może nawet pokazałaby więcej, gdyby zamknął mordę, to pie**oli jak potłuczony. pie**olony prawiczek.