Żona do męża:
- Ach, jaki piękny dzień, aż się chce odetchnąć pełną piersią!
- Trudno, oddychaj tym, co masz.
W szpitalu leży pod tlenem umierający facet. Przychodzi do niego ksiądz, żeby go wyspowiadać. Przysiadł na jego łóżku i mówi:
- Tak, synu, powiedz mi ostatnie swoje grzechy.
- Ch..., ch...
- O przepraszam, widzę, że masz maskę tlenową. Więc masz tutaj kartkę, długopis i napisz. Facet napisał coś i zmarł. Ksiądz bierze kartkę i czyta: "Chamie zejdź z przewodu tlenowego...".
Pani w szkole poprosiła dzieci aby przyniosły na lekcje jakiś przedmiot związany z medycyną. Basia przyniosła bandaż, Grześ strzykawkę.
- A ty co przyniosłeś - Pyta nauczycielka Jasia
- Aparat tlenowy.
- Tak a skąd go wziąłeś?
- Od dziadka.
- A co na to dziadek?
- Ghhhyyy, ghhhyy!