Dwóch wariatów postanawia uciec z zakładu udając koty.
Pierwszy przemyka skulony koło portierni, a stary portier, widząc jakiś dziwny kształt, pyta:
- Kto tam?
- Miau! Miau! - zamiauczał pierwszy wariat.
Drugi wariat przemyka skulony koło portierni, a stary portier znów pyta:
- Kto tam?
- Drugi kot!
W obozie koncentracyjnym kilku żydów wpadło na pomysł jak uciec.
We 4 złapali piątego żyda za ręce i nogi i biegną w kierunku bramy wyjąc jak poj***ni, dobiegają i hans krzyczy
- Halt ! Co to ma być?
My jesteśmy ambulans na sygnale, wywozimy chorego.
Hans się uśmiał i wypuścił żydów, chcąc ich później rozstrzelać za bramą.
Duża grupka żydów zobaczyła, że tamtym się udało, szturmują szybko na bramę, hans woła
- Halt ! A wy co tu robicie ?
A wszyscy żydzi na to
- A my jesteśmy spaliny ambulansu !
Dwóch wariatów bawi się w sklep:
- Poproszę litr chleba.
- Co ty wygadujesz? Mówi się kilogram chleba!
Nic z tego nie będzie, chodź zamienimy się miejscami.
- Poproszę kilogram chleba.
- A dzbanek pan ma?
ten śmieszny dowcip ma uświadomić to że 3/4 studentów to debile którzy myślą że wykształcenie = lepszy hajs a ich rodzice od zerówki im wpajali że muszą iść na studia albo będą z łopatą latać ;D
Polak, rusek i niemiec chcą sp***olić diabłu z piekła. Obmyślili więc plan, że schowają się w worki na pace samochodu z transportem. Na bramie diabeł próbuje sprawdzić, co jest w workach i kopie w worek ruska:
- Hau Hau!
Myśli "pies" i kopie worek niemca
"Miau Miau!"
Myśli "jakiś kocur". Podchodzi do worka Polaka i kopie, a Polak na to:
- Kartofle!
Wariaci postanowili zwiać ze szpitala.
Wymyślili że w nocy przystawią drabinę do bramy i po niej przejdą na drugą stronę.
W noc ucieczki wysłali zwiadowcę żeby sprawdził czy wszystko jest ok.
Zwiadowca wraca i melduje:
- Nic z tego dzisiaj bramę zostawili otwartą.