te komiksy się pod biurkami przekazywało w formie wydrukowanej a nie z netu zasysało. A biedronki były już były, tyle, że kiedyś był większy obciach tam chodzić.
Swoją drogą kiedyś był inny klimat. Na warszawskim osiedlu mieszkam 2 lata i nie widziałem grupki dresów. Może jedynie skate`ci, ale to c**y z dobrych domów i nie kroją. W dresach jedynie tu jogging uprawiają
Basco@ wspomniał, że dalej aktualne. W Warszawie właśnie chwała Bogu już ni ch*ja. W tej samej dzielnicy kiedyś nożem dostałem (środek Pól Mokotowskich i środek dnia!) i zero reakcji. Było to mniej więcej w czasach kiedy te komiksy wychodziły. Teraz na Pola schodzą rodzinki z yorkami jedynie.