«Jeden pan jechał sobie, a przy drodze dąb stał
I poźrzał kęs na stronę, ano za nim chłop srał.
Pocznie się prostaka gubać, ten rzekł: "Siedź nieboże!
Bo wiem, że się bez tego obejść nikt nie może."
Ten rzekł: "Ja sie bez tego, panie, obejść mogę
I tak, to zostawiwszy, przed się pójdę w drogę.
Wy, chcecie li, weźmicie, mnie tego nie trzeba,
Na to miejsce wolałbych już kawalec chleba.»
Mikołaj Rej – Chłop, co srał za dębem
W............R.
2016-03-01, 01:58
Jak że już się skryłże pan w dębową ostój
Chłop rzekł do Maryny: wyłaź, ch*ja prostuj
I tak, ukręciwszy z gówna dymną zasłonę
Mógł chłop dalej r*chać pod dębem swą żonę.