Wystarczy podcwiczyc cialo i umysl by ogarnac LD a potem OOBE i mozna jeszcze wiecej bez uzycia ,,dopalaczy"....

Najdłuższe LD jakie miałem trwało kilka minut, a OOBE kilka sekund. Po narkotykach to trwa znacznie dłużej i nie trzeba ich ćwiczyć miesiącami czy też latami jak w niektórych przypadkach, a ludzie jak wiadomo wybierają zwykle prostsze sposoby .

@wodnik
Może jeszcze konia nie walisz?

Najdłuższe LD jakie miałem trwało kilka minut, a OOBE kilka sekund. Po narkotykach to trwa znacznie dłużej i nie trzeba ich ćwiczyć miesiącami czy też latami jak w niektórych przypadkach, a ludzie jak wiadomo wybierają zwykle prostsze sposoby .

Nawet zbyt dużo nie trzeba ćwiczyć Jest super sposób, ja go używam. Co jakiś czas patrzysz na swoje dłonie, najpierw wewnętrzna strona, później odwracasz, po czym patrzysz na zegarek (komórkę) i trzeba to wyćwiczyć tak, żeby było to automatyczne. Ja sprawdzam tak 3 razy dziennie i wystarczy. Chodzi o to, że jak patrzysz na komórkę normalnie, to widzisz godzinę, np. 17:54, natomiast, kiedy śnisz to pojawiają się dziwne rzeczy, czyli 69:96, a ręce są np. zielone, czy coś Sny są długie i spokojne, co więcej odkąd zacząłem to stosować wysypiam się i jestem mniej nerwowy Minusem jest to, że jak Ci już to wejdzie, to nie masz normalnych snów.

Może być?

Tak przy okazji:

Nawet zbyt dużo nie trzeba ćwiczyć Jest super sposób, ja go używam. Co jakiś czas patrzysz na swoje dłonie, najpierw wewnętrzna strona, później odwracasz, po czym patrzysz na zegarek (komórkę) i trzeba to wyćwiczyć tak, żeby było to automatyczne. Ja sprawdzam tak 3 razy dziennie i wystarczy. Chodzi o to, że jak patrzysz na komórkę normalnie, to widzisz godzinę, np. 17:54, natomiast, kiedy śnisz to pojawiają się dziwne rzeczy, czyli 69:96, a ręce są np. zielone, czy coś Sny są długie i spokojne, co więcej odkąd zacząłem to stosować wysypiam się i jestem mniej nerwowy Minusem jest to, że jak Ci już to wejdzie, to nie masz normalnych snów.

Sposobów jest znacznie więcej i to dużo lepszych niż ten co podałeś. Polecam książki Bytofa. Nie wejdzie Ci to prawdopodobnie nigdy, żeby nie mieć normalnych snów... Sny nie są długie, są takie jak były, tylko człowiek je zapamiętuje i wydaję się nam, że są dłuższe. Codziennie się nam coś śni, kwestia czy to pamiętamy czy nie, albo czy chcemy pamiętać. 3 razy dziennie tego TR (test rzeczywistości, bo tak też to się nazywa), który podałeś, to zdecydowanie za mało. No chyba, że jesteś zajebiście utalentowany w ch*j, to gratuluje

kreesperss @ k***a człowiek,zrób o tym temat.Nigdy o tym nie słyszałem ale jest to naprawde ciekawe .Piwko

Uzywanie wspomagaczy podczas medytacji zwieksza mozliwosc pojawienia sie badtripa. Oczywiscie to kwestia psychiki, a nawet najgorszy ,,koszmar" mozna przemienic w przyjemny relaksujacy stan. Bodajze Crowley pisal ze uzywki sa dobre na poczatku, by poznac rozne odczucia w szybszym tempie, jednak na dluzsza mete trzeba nauczyc sie przypominac i odczuwac dane stany swiadomosci bez roznych specyfikow.
Ja mam bardziej problem z koncentracja podczas medytacji, i zaledwie kilka razy udalo mi sie miec bezposrednio LD po. Zazwyczaj jest to spontaniczne, szczegolnie podczas obudzenia sie w srodku nocy i ponownym zasnieciu. Jednak na LD nie zwracam uwagi, bo gdy orientuje sie mam LD automatycznie probuje przejsc w OOBE, i tam zazwyczaj koncze przygode, gdyz nie strach a jakas ,,blokada" (obwiniam za to slaba ostatnio koncentracje) mnie powstrzymuje.
Mimo to LD czy OOBE to nic w porownaniu do stanu mistycznego, ktory zmienia calkowicie swiatopoglad czlowieka i podbudowuje jego wiare w misteria tego swiata w ciagu paru chwil, emocji nam towarzyszacych podczas tego stanu nie odczujemy w ,,realnym" swiecie (wtedy realnosc nabiera zlekka innej formy, i jest o wiele bardziej prawdziwsza niz ta co mamy na codzien), i zadna uzywka czy osoba na Ziemi nie da nam takiej mocy emocji.
No ale to nie miejsce by rozprawiac o tego typu przyjemnosciach, gdyz niewielu to zrozumie.

Proszę bardzo

Mi udało się kilka razy mieć świadomy sen bez ćwiczeń, ale zwykle były to kilkusekundowe wizje i zwykle jak odkrywałem że to sen to skakałem w przepaść albo z okna (moją pasją są skoki spadochronowe) żeby sobie poszaleć raz jak zderzyłem się z ziemią to jeszcze się nie obudziłem i leżałem nic mnie nie bolało i ogólnie było wyjątkowo dziwnie. Z tego co przeczytałem to tylko 20% populacji może osiągnąć ten stan bez ćwiczeń i przygotowań. Niestety mój talent już kilka razy w ramach zapłaty za zabawę ściągnął na mnie także i paraliż senny co nie jest przyjemne, ale jak zauważyłem, po opanowaniu paniki wywołanej niemożnością ruchów, można bardzo zręcznie taki paraliż wykorzystać jako most do świadomego snu. Ja to robię intuicyjnie i raczej bez szczególnego wkładu treningowego, ale z chęcią się dowiem czy takie tworzenie mostów między paraliżem sennym a LD to jedna ze standardowych technik czy też jestem pionierem w tej materii.

I tak dobry kwasik bije wszystkie te wasze sposoby na leb i szyje.

Czasem mam takiego wkręta w ch*j. Leże na koju i wiem co się wokół dzieje, a jednocześnie śnie.

Rozszyfrowałem ten malutki napis pod zdjęciem

Uwaga!!


Niech ktoś wstawi zdjęcie chińczyka, który próbuje przeczytać tekst z kartki

wstrzykiwanie marihuany

Tak z ciekawości - Jaka bania jest po heroinie?