- Witam, chciałabym porozmawiać o życiu po życiu i o możliwości zmartwychwstania, jest Pan zainteresowany?
-
-
-
-
-
- Nie dziękuję, tematykę zombi już przerabiałem i jestem przygotowany na każdą ewentualność ;D
Ciekawa sprawa, że wszystkie religie pie**olą o zmartwychwstaniu i każda twierdzi, że jest to możliwe tylko dzięki wyznawaniu właśnie jej, podczas gdy to nauka, którą większość religii neguje i zwalcza, doprowadziła do zmartwychwstania (psa o ile pamiętam, bo na człowieku nie pozwolili gościowi eksperymentu zrobić).
napisałbym cokolwiek przypieprzając się o składnie powyższej wypowiedzi, walkę o stanowisko króla sucharów czy coś podobnego, ale stało się to tak nudne i wymęczone, że dawno przestało być śmieszne. Co więcej wręcz oczy bolą od czytania takich komentarzy napisanych dla kilku "pif".
nie wiem czy chodziłeś na jakiekolwiek lekcje religii kiedykolwiek, bo akurat wtedy być może zdarzały Ci się te wszystkie zabawne historyjki, które tak chętnie opisujesz w kawałach, ale średnio rozgarnięty katecheta wytłumaczyłby Ci tę "ciekawą sprawę" w mniej niż 45 minut, ale jako że nie jestem żadnym autorytetem w dziedzinie nauki - nie poczuwam się do wykładania na sadolu, musisz sam poszperać. Widzę za to parę niejasności w Twojej wypowiedzi:
1. Które religie negują naukę?
2. Które religie zwalczają naukę?
3. Skąd stwierdzenie, że wszystkie religie mówią o zmartwychwstaniu?
Twoja wypowiedź jednoznacznie najechała na religie. Wszystkie. Bez konkretnego powodu i przy minimalnym powiązaniu z tematem żartu rottunio. Nie jestem żadnym obrońcą religijnym, bo sam nie jestem wierzący, za to lubię antynomie logiczne podobne do "Skoro Bóg jest wszechmogący i wszechmocny to niech stworzy kamień, którego nie podniesie" itd., ale po kiego wała się pchasz z takimi wypowiedziami? Chcesz coś komuś albo sobie udowodnić?
kkndkkndkknd, powiedz mi, co w tym komentarzu jest nie tak. Gdzie jest niezgodny z prawdą?
Niech i sobie będzie zgodny z prawdą ale jest na temat który był poruszany pierdyliard razy a mimo to każdy kto o tym pisze myśli, że coś odkrywczego albo ciekawego powiedział.