Jedzie dwóch księży samochodem. Nagle lizakiem przed maską macha policjant. Księża się zatrzymują i jeden z nich opuszcza szybę. Policjant salutuje i zaczyna:
- Szczęść Boże. Szukamy w okolicy dwóch pedofili...
- Księża szybko zasuwają szybę i zaczynają o czymś dyskutować. Machają łapami, prawię się kłócą. W końcu się uspokoili. Odsuwają szybę i jeden mówi:
- Ok. Bierzemy tÄ™ robotÄ™...
Dwa samochody się zderzyły. Dwa wypasione samochody. Nowe BMW i audi. Obydwaj kierowcy wyskakują i zaczynają się pienić - jeden zwala winę na drugiego i na odwrót. Po chwili się rozpoznali.
- Rabi?
- KsiÄ…dz proboszcz?!
Sytuacja radykalnie się zmieniła, teraz każdy z nich bierze winę na siebie i przeprasza. Ksiądz mówi, że ma w schowku wódeczkę, to się napiją na zgodę.Rabin się uśmiecha i kiwa, głową że tak. Ksiądz polał, wznieśli toast, ksiądz wypił i patrzy na rabina.
- A Ty rabi nie pijesz?
- Ja? Niee, ja czekam na policjÄ™...