Słyszałem Warszawski "Urban Legend" że gość na nowym świecie naj***ł się i przysnął pod ścianą. Koledzy nie mogli go dobudzić więc siedli obok na ławce i sami posnęli. Wcześniej jednak dla fotek jebnęli mu kartkę "zbieram na hotel jestem z sosnowca" ale zostawili i tak jak wspomniałem posnęli. Koeżka obudził się koło 11 następnego dnia i miał 1200 zł w czapce. Oczywiście ch*j wie czy to prawda ale jestem w stanie uwierzyć bo sam widziałem cygankę wyciągającą spod sukienki plik chajsu na który normalny skromny człowiek w polsce zapie**ala pół miesiąca. Czyli pewnie z pińćset złotych XD żart. Dużo...