Detroit ogłosiło w czwartek bankructwo. Jest to największa plajta miasta w historii Stanów Zjednoczonych.
Republikański gubernator stanu Michigan Rick Snyder potwierdził, że przyjął wniosek o bankructwo Detroit od szefa zarządzania kryzysowego miasta Kevyna Orra, który oparł go na rozdziale 9. Kodeksu Upadłościowego USA. - To oczywiste, że dalsze, doraźne finansowanie tego miasta, nie poprawi jego sytuacji. Jedyną rozsądną alternatywą w takiej sytuacji jest ogłoszenie upadłości - powiedział Orr.
Snyder mianował w marcu Orra, by ten zbił zadłużenie Detroit, które dziś szacuje się na 18,5 mld dolarów.
Stawiali na przemysł samochodowy
Jeszcze w latach 50. XX w. Detroit kipiało życiem. Z taśm fabryk zjeżdżały tysiące aut, a pracownicy cieszyli się z wysokich zarobków. Motown – jak również nazywane jest Detroit – liczyło prawie 2 mln mieszkańców. Obecnie jest ich 700 tys. – tyle, ile w 1910 r. 36 proc. populacji żyje w nędzy. Przeciętny roczny dochód gospodarstwa domowego wynosi tu 27 862 dol. W całym stanie Michigan – 48 669 dol. Czterech na dziesięciu mieszkańców Detroit zamierza się wyprowadzić z miasta w ciągu najbliższych pięciu latach.
Nie podnieśli się z kryzysu
Od 2000 r. bezrobocie w Detroit wzrosło o 165 proc.. Według oficjalnych danych, co piąty mieszkaniec nie ma pracy, a w rzeczywistości bezrobocie jest jeszcze wyższe. W legendarnej fabryce Forda River Rouge w latach 30. XX w. pracowało prawie 100 tys. osób. Obecnie tylko 6 tys.
W 1950 r. w zakładach samochodowych Detroit 200 tys. ludzi mogło zarobić na chleb. W 2013 r. tylko 20 tys. Burmistrz Dave Bing zredukował liczbę etatów w administracji miejskiej z 18 346 do 11 303 i drastycznie podwyższył podatki od nieruchomości. Ale połowa mieszkańców przestała te podatki płacić. Detroit nie ma też środków na opłacenie inspektorów podatkowych.
W wyniku buntu podatników miasto traci 120-250 mln dolarów rocznie. Obywatele tłumaczą, że nie zamierzają płacić na system niedający im niczego w zamian.
Na jednego zatrudnionego w Detroit przypada prawie dwóch emerytów. Wypłaty emerytur i rent byłym pracownikom miejskim nadwerężają i tak topniejący budżet. Stan Michigan zredukował subwencje dla miasta o 40 proc.. Same procenty od gigantycznego zadłużenia kosztują miasto 150 mln dolarów rocznie.
To tak samo jak z Łodzią u nas
Robia sensacje u nas nawet Stolyca jest bankrutem...i doproawdzili do tego nie afroamerykanie tylko sloiki ktore pensje zarobiana w miescie wywoza do siebie na wies.
@cremowy
Napisz mi prosze jakis wynalazek ktory pochodzi od mudzynow?
Ta? To osoba 2-metrowa musi mieć tyle samo komórek co metrowy karzeł?
Jaka k***a różnica w DNA i jak ma wpływać na mejozę. Z chromosomami ci się poj***ło? Różna ilość kopii danego genu odpowiada między innymi za determinowanie wzrostu.
Jako gównooki murzyn nie możesz mieć dzieci z niebieskooką blondynką bo macie inne DNA. Jakie to byłoby piękne.
Są tysiące badań udowadniających korelację objętości mózgowia i inteligencji. Nie zgadniesz, ale ci powiem. Najmniejsze łby mają murzyni ze środkowej Afryki i tam panuje największa bieda na świecie.
Kilka innych obserwacji: Pojedź do Stanów i zobacz jak wyglądają dzielnice azjatyckie, gdzie ludzie zaczynają od zera, a mimo to kwitnie tam drobny handel i przedsiębiorczość. Następnie odwiedź czarną dzielnicę i zadaj sobie pytanie czemu mimo 150 lat wolności w najbogatszym kraju świata murzyni żyją tylko z kradzieży, narkotyków i zasiłków drąc co jakiś czas mordę, że wszyscy to rasiści.
Ps. Jesteś czarną małpą czy niedouczonym lewakogimbusem?
@cremowy
Napisz mi prosze jakis wynalazek ktory pochodzi od mudzynow?
ie wiem skąd to wziąłeś...
Ja mówię o dwóch w miarę podobnych ludziach posturą rasy X i rasy czarnej w sprawie
Ano tak tępy debilu że podczas mejozy zachodzi crossing-over. Czyli mieszanie się dwóch różnych chromosomów. Gdyby istniała genetyczna różnica między dwoma osobnikami, które się skrzyżowały i wydały potomstwo, na poziomie zmieniającym miejsce ułożenia genów lub ich wielkości to u potomka mejoza zachodziłaby niepoprawnie i jeden chromosom dostałby za dużo lub za mało od drugiego i drugi tak samo tylko na odwrót. Więc oba nie nadawały by się do podtrzymania życia które miałoby się narodzić ze złączenia plemników/jaj które by mieszaniec wytwarzał.
I właśnie to że może mieć murzyn dziecko jasno pokazuje że DNA się nie różni od siebie w żaden istotny sposób.
Dlatego też
Objętość mózgu nie ma znaczenia bo gęstość neuronów może być różna. Einstein miał mały łeb a dużą gęstość, nawet ponad przeciętnie dużą gęstość dla małych głów.
Nie będę z tobą mówił o takich kwestiach, jeśli nie masz zamiaru przedstawić mi danych a nie kazać zrobić coś czego wiesz że nie zrobię...
Ja nie zaprzeczam że czarni nie radzą sobie dobrze. Bo sobie nie radzą. Ale to nie jest ich wina, tylko systemu który ich w to wpakował.
A co do Azjatów to nie wiem skąd ich wziąłeś i to że niby przybywają tam nie mając nic. Po raz kolejny. Źródła wymagane.
Ano tak tępy debilu że podczas mejozy zachodzi crossing-over. Czyli mieszanie się dwóch różnych chromosomów. Gdyby istniała genetyczna różnica między dwoma osobnikami, które się skrzyżowały i wydały potomstwo, na poziomie zmieniającym miejsce ułożenia genów lub ich wielkości to u potomka mejoza zachodziłaby niepoprawnie i jeden chromosom dostałby za dużo lub za mało od drugiego i drugi tak samo tylko na odwrót. Więc oba nie nadawały by się do podtrzymania życia które miałoby się narodzić ze złączenia plemników/jaj które by mieszaniec wytwarzał.
I właśnie to że może mieć murzyn dziecko jasno pokazuje że DNA się nie różni od siebie w żaden istotny sposób.
Dlatego też
Objętość mózgu nie ma znaczenia bo gęstość neuronów może być różna. Einstein miał mały łeb a dużą gęstość, nawet ponad przeciętnie dużą gęstość dla małych głów.
Nie będę z tobą mówił o takich kwestiach, jeśli nie masz zamiaru przedstawić mi danych a nie kazać zrobić coś czego wiesz że nie zrobię...
Ja nie zaprzeczam że czarni nie radzą sobie dobrze. Bo sobie nie radzą. Ale to nie jest ich wina, tylko systemu który ich w to wpakował.
A co do Azjatów to nie wiem skąd ich wziąłeś i to że niby przybywają tam nie mając nic. Po raz kolejny. Źródła wymagane.