18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Demonologia Słowiańska cz.1

Rasputin92 • 2014-08-22, 00:27
Demonologia to dziedzina obejmująca sferę samodzielnych istot duchowych, zwanych w nauce demonami, a zbliżonych swym charakterem do pojęcia duszy ludzkiej. Demony są postaciami antropomorficznymi, jednak występują grupowo i są pozbawione imion własnych i cech indywidualnych, czym różnią się od bogów właściwych, należących do najwyższej sfery pogańskiego świata nadprzyrodzonego.

Nasi słowiańscy przodkowie nie stosowali kategorii „dobra” i „zła” w odniesieniu do demonów. Obca im była myśl o polaryzacji bóstw na zasadzie etycznej. Ich bogowie i demony – podobnie jak bóstwa antyczne – łączyły w sobie cechy dobre i złe. Trudno więc zaproponować, jakieś bardziej rozsądne kryterium podziału, niż to przyjęte przez Ewę Nowacką w książce p.t. „Bożęta i my”. Również geneza i pochodzenie tych wierzeń, pozostają dla nas niejasne, w obliczu braku materiałów naukowych z tamtego okresu. Możemy jedynie hipotetycznie przyjąć, że „człowiek lękając się absolutu oswajał niepojęte, stwarzając byty pośrednie między niebem a ziemią. Czyniąc tak przywołał z niebytu echo baśni, którą ofiarował potomnym”.
1. Demony nieba:

PŁANETNIK – Płanetnicy żyją wśród nas i jedyne, co ich odróżnia od zwykłych ludzi, to długość rąk. Często sięgają one aż po same kolana. To, co go jeszcze wyróżnia, to fakt, że płanetnik nigdy nie rzuca cienia. Od czasu do czasu, opuszcza on, pod byle jakim pretekstem, swój rodzinny dom, a pod jego nieobecność spadają ulewne deszcze, które ustają dopiero po jego powrocie. Działalność płanetnika jest bardzo dobroczynna dla wysuszonych przez słońce pól. Bywa, że ludzie popadają w niełaskę płanetnika, przeganiając go od studni, z której czerpie on wodę, albo wyśmiewając jego podniebne żeglowanie na chmurach. Obrażony płanetnik potrafi się srogo zemścić, zsyłając grad lub powódź. Wędrując po niebie, płanetnicy często upatrywali sobie jakieś dziewczęta i na obłoku przywozili je do domu, by je poślubić. Tylko panna, która została porwana, mogła żeglować z płanetnikiem po niebie. Żonom i córkom płanetników, takie podróże były zabronione. Płanetnictwo jest sprawą czysto męską. Napotkawszy płanetnika należy go pozdrowić i odejść, nie oglądając się za siebie. Chociaż płanetnicy nie ukrywają tego, że czerpią wodę ze studni, nie lubią, gdy się ich przy tym podgląda.

POŚWIST – jest demonem wiatru, nazywanym też „powichrem”. Nie ma on określonej postaci. Na co dzień, ludzie o nim zapominali, lecz podczas wichury wybiegano z domów, z odkrytą na znak szacunku głową, i rzucano ku niebu przebłagalne ofiary (najczęściej mąkę i krupy). Jeżeli mąka czy kasza rozsypywała się u stóp ofiarnika, znaczyło to, że poświst wzgardził darem. Poświstem straszono czasami niegrzeczne dzieci, a także wierzono powszechnie, że najstraszliwsze wichury są wtedy, gdy ktoś się powiesi (stąd przysłowie: „Wieje jakby się kto powiesił”). Związek wisielca z wichurą jest trudny do wytłumaczenia. Może zmarły, zawieszony między niebem a ziemią, obrażał w jakiś sposób pośwista? Inne porzekadło głosiło zaś: „Taka zawier*cha, jakby diabli wesele odprawiali”. Sądzono, że weselny orszak diabła i wiedźmy, korzysta z tchnienia pośwista. Owo czarcie wesele, ukryte pośród zawieruchy, mogło być słowiańskim odpowiednikiem „dzikiej pogody”, w którą wierzyli Germanie. Wierzono że poświst, podczas najdłuższych i najciemniejszych nocy roku, unosił ze sobą pomieszane demony, dusze zmarłych i bóstwa. Biada zatem temu, kto znalazł się pod gołym niebem w taką noc.

Jak się przyjmie i będziecie chcieli to będzie więcej. :D

Bodomir

2014-08-22, 01:02
Wielu ludzi powinno znać zmorę lub marę nocną. Nieczysta dusza lub demon który nachodzi nieszczęsnika w nocy siada na klatce piersiowej i paraliżuje ofiarę. Człowiek się budzi i widzi jakąś postać kiedyś wiedźmy albo demony dziś przerodziły się w nowe straszydła teściowa, zamaskowany bandyta, wredna nauczycielka itp itp. Najfajniejsze jest to, że nie można ruszyć ręką, nogą, głowa a tym bardziej złapać tchu można tylko patrzeć i umierać z przerażenia. Jest medyczne wytłumaczenie tego zjawiska ale nie chce mi się pisać :P . Miałem to kilka razy i powiem 'ciekawe' przeżycie. Najlepszą metodą to jest zamknąć oczy i skupić myśli na czymś jak jakaś bajka z dzieciństwa albo zmówienie paciorka bo zaraz się człowiek udusi ;)

Bart9201

2014-08-22, 03:13
Piwo za rodzimowierstwo! :D

RockyWood

2014-08-22, 04:21
4:20 a ja tu o demonach czytam... pie**olę nie idę już spać dzisiaj :D

olex

2014-08-22, 06:24
@up to chyba o paraliż przysenny chodzilo, ale cos bylo jeszcze takiego, ze mozna to wymusic i cos ala incepcja. raz taka akcje mialem nikogo nie widzialem tylko cos za mna szelescilo okrutnie, k***a straszne, bo nawet palcem nie idzie ruszyc, na poczatku myslalem ze to jakis lot po dragach i jeszcze bardziej sie zesralem ze nigdy mi to nie przejdzie, pozniej do Boga błagania zeby mi to zdjal to wiecej nic nie rusze i bede dobry etc. najdziwniejsze ze wydawalo mi sie ze mam otwarte oczy i nie spie tylko cale cialo mam sparalizowane, a pozniej jak zeszlo dopiero sie obudzilem i otworzylem oczy

pi...........ja

2014-08-22, 12:10
Więcej, więcej. Dawać strzygi, wąpierze, utopki i rżane baby! :)

fi...........00

2014-08-22, 12:40

natalan1991

2014-08-23, 15:26
Wszystko pięknie, ładnie, ale podawaj źródła, z jakich bierzesz te informacje. Może ktoś, zainteresowany tematem, chciałby o tym poczytać?

Na przykład:

A. Szyjewski, Religia Słowian, Kraków 2012.
J. Strzelczyk, Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian, Poznań 2007.
A. Gieysztor, Mitolowia Słowian, Kraków 1986.

Oczywiście - PIWO.

lemo1029

2014-08-27, 19:28
Można poprosić o drugą część?