Tak sobie myślę, że gdyby przypie**olił w słup to ok, jednego debila mniej, ale w każdym razie szkoda by było tego kierowcy z Toyoty. Przez takiego...debila zginąłby, albo ostałby roślinką.
Tak w ogóle to nie kumam tych typów co tak wyprzedzają, po co? Bo k***a muszą? Przed wczoraj jechałem, a typo wyprzedzał jedno auto w zasadzie przed rondem. Co to mu dało? urósł mu od tego? Przerażają mnie ci debile.