To nie jest tak, że każde trafienie w czołg nawet z pocisku artyleryjskiego zabija załogę. Do niszczenia czołgów wykorzystuje się specjalne pociski które wywierają olbrzymi nacisk na bardzo małą powierzchnię, w wyniku tego energia ładunku przechodzi przez pancerz gdzie odrywa kawałek "skorupy" i to taki odłamek czołgu zabija załogę.
k***a wydaje mi się że nawet jeśli pocisk nie przebił pancerza to w środku jest miazga.
Wszystko zależy od rodzaju pancerza i rodzaju pocisku. Podczas wojny w Zatoce w 2003 roku amerykański M1a2 Abrams został trafiony klasycznym pociskiem z RPG-7. Pocisk zniszczył część pancerza, ale załoga przeżyła odnosząc tylko powierzchowne rany.
Jednakże w przypadku starszych czołgów, jak T-72 jeżeli nie zostały one zmodernizowane o pancerz reaktywny to szanse przeżycia - nawet przy pocisku, który nie przebije pancerza - są bardzo małe.