18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Człowiek Skurwiel

jozin6 • 2013-11-28, 11:43
Jako iż pewien czas temu zmieniałem dostawcę internetu, wpadła do mnie ekipa monterów aby wymienić filtry/sprawdzić połączenie itp.
Akurat odwiedzało mnie kilku znajomych, to też i nas stole stała jakaś wódeczka, piwa i inne niezbędne rzeczy podczas takiego spotkania.
Oczywiście pierwsze pytanie:
- napiją się panowie czegoś?
Twardo i stanowczo odmówili. Po chwili jeden z nich oznajmił że idzie na dół zmienić filtr w skrzynce i idzie do domu, bo jesteśmy ich ostatnim dzisiaj zleceniem. Drugi został żeby jeszcze zmienić filtr przy ścianie i sprawdzić czy net działa. Po wyjściu tego pierwszego, drugi monter skusił się na słabego drinka przy czym opowiedział nam dość ciekawą historię:

Kiedyś jego znajomy miał zamontować usługę u jakiejś babci. Po dotarciu na miejsce zaczął swoje, a babcia usilnie proponowała mu małego kielicha. Gdy ten cały czas jej odmawiał, w końcu ona zaproponowała herbatę. Uległ dla świętego spokoju.
Ku jego zdziwieniu po otrzymaniu herbaty wyczuł w niej wódkę, więc gdy tylko ta nie widziała wylał ją do doniczki/zlewu (nie pamiętam).
Chwilę po opuszczeniu jej mieszkania dostał telefon że ma stawić się w centrali. Po dojechaniu na miejsce czekał na niego komitet powitalny z alkomatem, ponieważ dostali telefon od osoby, która wykazała się świetną postawą obywatelską i poinformowała ich, że ten oto monter po wpływem alkoholu wykonuje swoją pracę.

Nie było bo osobiście zasłyszana opowieść, no chyba że monter sprzedaje ją każdemu. Być może jest to tylko jakaś anegdota opowiadana na szkoleniach, nie wiem i nie obchodzi mnie to.
Ale wiem jedno, sk***ysyństwo ludzi pewnie jeszcze nie raz mnie zaskoczy.

rais88

2013-11-28, 11:56
Zaraz po jego wyjściu zadzwoniłem do centrali jego firmy... :)

An...........or

2013-11-28, 11:56
Pewnie wnusiowi net za wolno chodził i się babunia mściła :amused:

Lares86

2013-11-28, 12:08
I tu się zgodzę. Pracowałem jako monter światłowodów. Montuje typa, bardzo miły gość, i gdy skończyłem i wszystko elegancko śmigało, koleś daje mi piwo. Wziołem, podziękowałem i odjechałem. 3 dni poźniej koleś coś sp***olił i net mu niedziałał. okazało się, że zalał modem herbatą. To gadam typowi, że takiego czegoś gwarancja i serwis nie obejmuje, i będzie musiał zapłacić za wymianę. To ch*j zadzwonił do mojego szefa i powiedział mu, że jak montowałem neta to piłem piwo, i sp***oliłem robotę. Koleś miał wymieniony modem gratis. Nigdy nie bierzcie cukierków ani alkocholu od nieznajomych.

mare30ks

2013-11-28, 12:21
a jak ci po 3 dniach udowodnil ze piles i sp***oliles robote? jezeli szefostwo jest takie debilne ze dali kolesiowi nowy modem to rece opadaja. bo teraz daja sygnal ze mozna pie**olic byle glupoty a ci za darmo wszystko wymienia.

Wayas

2013-11-28, 13:30

Ingles

2013-11-28, 13:49
Znajomy kiedyś po stłuczce stał z kolesiem (zima, środek lasu) na poboczu i czekali na pomoc drogową.
Wina była tego obcego kolesia, ale zgodził się on podpisać oświadczenie i nie wzywać policji.
Stoi sobie ten mój kumpel z obcym typem, wyp*zd niesamowity, wtem koleś wyjmuje piersiówkę i łyka na rozgrzanie i podaje mojemu kumplowi mówiąc:
- pie**olniemy na stersik i zimno po łyczku.
Kumpel zaczął odmawiać, ale tamten smęcił i smęcił, więc mój kumpel wziął i udał, że wali łyka. Koleś jak to tylko zobaczył wyjął telefon i zadzwonił na policję, że miał stłuczkę, pijany koleś na niego najechał.

Na szczęście kumpel nie był miękkim ch*jem zrobiony, dlatego nic się nie napił a oświadczenie tego obcego schował do kieszeni zaraz po podpisaniu, także jak przyjechała policja miał 0.00 w wydychanym powietrzu i pokazał oświadczenie...
Nie wiem jak się to później potoczyło bo okazało się, że koleś lubił sobie walnąć (nosił piersiówkę z wódą) i chyba nawet nie wiedział, że ma jeszcze jakieś małe promile, zabrali go na komisariat, mam nadzieję, że dobrze mu doj***li mandatem ;)

jozin6

2013-11-28, 13:56
Ingles, stary dobry kawał:

Ksiądz i rabin mieli zderzenie czołowe.
Kiedy opadł pyl – masakra. Samochodów właściwie nie ma…
Z jednego wysiada rabin, lekko potłuczony.
Z drugiego ksiądz – parę siniaków…
Patrzą na siebie – na samochody – niedowierzanie…
Rabin mówi do księdza: to niemożliwe, ze żyjemy…
Ksiądz: no własnie – to musi być znak od Szefa…
Rabin: tak, to znak od szefa, żebyśmy się wreszcie pogodzili.
Ksiądz: tak, koniec waśni miedzy religiami…
Rabin (wyciąga piersiówkę): napijmy się, żeby to uczcić.
Ksiądz wziął butelkę, pociągnął parę łyków i oddal rabinowi.
Rabin zakręcił i schował.
Ksiądz: a ty ????
Rabin: a ja poczekam, aż przyjedzie policja...

Jak widać można się z nich czegoś nauczyć. Niestety w dzisiejszych czasach to trzeba mieć głowę na karku aby nie dać się upie**olić jakiemuś cwaniakowi. A z takich historii można by spokojnie zrobić jeden wielki temat zbiorowy.

Belphegor999

2013-11-28, 14:06
Przesłanie: nigdy nie ufaj babciom.

fuNny

2013-11-28, 14:19
ludzie to sk***ysyny

Ruli

2013-11-28, 14:40
znam wielu ludzi sk***ysynów ale głównie się to bierze przez nas rząd, r*chają nas na każdym kroku to ludzie się uczą od takich debilów i też gdy jest okazja r*chają innych, czy to dobre ? raczej nie, nie sra się do swojego gniazda ale już taka nasza mentalność. Tak przy okazji mieliśmy w technikum takiego nauczyciela ch*ja od zawodowego, młody był i często chamski, gdy miał zły dzień to gnębił wszystkich ale pił dużo i wreszcie naj***ł się w szkole pewnie jakieś problemy miał, przychodzi na zajęcia ledwo chodzi potem wybiega z sali nie ma go 5-10 minut, wchodzimy do jego kantorka, a on z wóda w kącie siedzi nak***iony, że ledwo dycha mogliśmy mu zrobić ch*jostwo ale poszliśmy po innego spoko nauczyciela i wynieśliśmy go po cichu do samochodu i go odwieźliśmy do domu, sprawa ucichła, nie pił chwile potem znowu się naj***ł no i skończył na odwyku bo już nie miał kto go ratować następnym razem.

Radysh

2013-11-28, 16:43
Co to za firma, że do przyłącza Internetu potrzeba od nich dwóch technicznych?

jozin6

2013-11-28, 16:52
Radysh, jedna z bardziej znanych na rynku, jednak ujawnianie danych chyba nie ma tu najmniejszego sensu. Nie wiem czemu było ich dwóch, nie wnikałem w to.

mygyry

2013-11-28, 17:54
W firmie, w której kiedyś pracowałem zaistniała podobna sytuacja, akurat chodziło o ekipę montującą okna , klient postawił monterom po piwku po czym jak pojechali po skończonej robocie na firmę, to zadzwonił, że domaga się rabatu, ponieważ montażyści byli pijani. Dowiedział się tylko, że mógł ich odesłać przed robotą i nie podpisywać protokołu odbioru