"Dodatkowo polska prokuratura na podstawie opinii biegłych uznała, że kierowca, mający krótki staż zawodowy (był on podczas pielgrzymki zmiennikiem bardziej doświadczonego kierowcy, ten jednak w chwili wypadku nie prowadził autokaru i przeżył katastrofę) w krytycznym momencie użył niewłaściwego hamulca – wyłącznie głównego zamiast hydraulicznego retardera, co spowodowało, że hamowanie nie było skuteczne, a hamulec uległ uszkodzeniu"