momonon
pie**olita wać panowie. To Normalne zachowanie samca który chce wyeliminować młode z miotu, które nie jest z jego nasienia, mówiąc krótko, jego klacz puściła się z innym i wydała potomstwo z nasienia "kochanka" , Samiec nie w ciemię bity i wyczuł co jest grane, (zwierzęta są w p*zdu bardziej na to wyczulone niż ludzie". To samo jest z lwami które zagryzają młode samic które wcześniej się z nimi j***ły, ale nie były jedynymi którym uchylały szpary,i aby te młode nie stanowiły dla nich zagrożenia i nie chciały konkurować ze starymi wygami o miano samca alfa po prostu je zagryzają, tak samo k***a nawet Hipopotamy są w stanie rozj***ć nowo narodzone hipcie imię "władzy". Natury k***a nie oszukasz, ludzie robiliby to samo gdyby nie groziłaby im za to żadna "kara". Natura jest prosta jak ch*j łysego z brazzers, jak to mówi moja prywatna zdzira ( tak daję wam teraz szanse na pocisk, wykażcie się), trzymam kciuku za wasze piwerka, ugaście pragnienie
Gowno prawda, zamiast pierdlic glupty poczytaj, w google, lub animal planet obejrzyj czasem.
Tak zwany "przywodca stada" poprostu pozbyl sie "obciarzenia", wedlug niego klacz nie byla wstanie przetrwac (nie wazne, czy to na wolnosci, czy w zagrodzie), gdy klacz jest zaslaba, tzn. nie mozna sama dobrze chodzic, potyka sie itp. to zostaje porzucona/weliminowana, zeby nie obciazac calego stada.
Ten filmik dedykujemy dla wszystkich popaprańców uważających, że zwierzęta są takie cudowne, nikogo nie krzywdzą, żyją w zgodzie z naturą i ogólnie kumbaja.