Na lekcji religii ksiądz nakrył Jasia na oglądaniu katalogu turystycznego.
- Co cię tak bardzo zainteresowało?
- Szukam, gdzie tu wyjechać, żeby żyło mi się lepiej.
- Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma - zażartował ksiądz.
- Toteż właśnie szukam, gdzie was nie ma.
Najszczęśliwszym i zarazem nie bardzo drogim krajem świata jest Kostaryka. Jeśli ktoś ma w Polsce jakiś majątek, można go sprzedać albo zacząć wynajmować. Za średnią polską pensję można tam żyć jak pączek w maśle, no i mimo iż to Ameryka środkowa to 84% społeczeństwa to biali chrześcijanie. Czego chcieć więcej? Nie dość, że cały rok macie zajebiste widoki (można osiedlić się nad Atlantykiem albo Pacyfikiem (ja preferowałbym Pacyfik, te zachody słońca...), do tego brak polskiej polityki, cyganów, murzynów, (żydzi pewnie tam są), arabów, biedronki i innego brudu.
A właśnie że zajebiście. Może jestem jakimś pojebem ale nienawidzę takich wielkich supermarketów, czuje się w nich jak jakiś świniak pędzony na rzeź ;D
84% społeczeństwa to biali chrześcijanie. Czego chcieć więcej?
o ile dobrze zrozumiałem temat, to chodzi właśnie o brak chrześcijan...
a czy warto uciekać do kraju - nazwijmy to 3go świata, skoro rzekomo można żyć za połowę średniej polskiej - i żyć jak "pączek w maśle" czyli pewnie na nie lepszych warunkach niż u nas... sam sobie odpowiedz