Polska scena cosplayu widać ma się coraz lepiej. Ci co się śmieją z tego sami nawet nie wiedzą ile czasami zajmuje stworzenie jednego kostiumu. Owszem można i kupić cały, ale samoróbki są najlepsze, bo idzie wymyślić coś ciekawego a zarazem nauczyć się czegoś nowego.
Ten film uświadomił mi, że przestałem być nerdem, jedyne co rozpoznałem to Spidermana,Ironman, Kapitan Ameryka, Jezusa, laseczki Mario i Luigi oraz wiedźmina. Podejrzewam, że był też Naruto ale go nie oglądałem, więc pewny nie jestem. Ten anioł w zbroi chyba pochodzi z Herosów, ale zatrzymałem się na trójce.