@!Timon, dobrze gadasz, w pryncypiach, ale tu nie masz racji: " Teraz mają prosty i przejrzysty system no ale przyszli cudotwórcy od robienia dobrze i chcą wlać tam trochę swojego gówna."

W USA jest daleko posunięty monopol, będący wynikiem zmowy firm ubezpieczeniowych, środowiska prawniczego oraz lekarskiego. Ta służba zdrowia nie jest prywatna w takim sensie, jaki sobie wyobrażasz.

@up i @upup
Panowie, prosze... pediatra zarabia $200k+ rocznie, a kardiologo $400k+ Kto bedzie bral lapowke $100 lub nawet $1000 i ryzykowal kariere. Jezeli np zona wam rodzi to za $20k dostaje prywatny pokoj i prywatna pigule do pomocy i czuwania nad nia. Jezeli nie masz takiej kasy to w pokoju beda 2 osoby - no horror k***a. Amerykanska sluzba zdrowia zapewnia o wiele lepsze warunki od polskiej juz na starcie.
Przeczytajcie sobie definicje monopolu. Jezeli na rynku jest w ch*j firm, ktore oferuja ubezpieczenie to nie jest to monopol. Dodatkowo sa tez kliniki i szpitale oferujace wszystki uslugi za "skladke czlonkowska".
Jak nie stac cie na ubezpieczenie, a zarabiasz naprawde malo to dostajesz socjalne ubezpieczenie, ktore jest takie samo jak czasem nie lepsze od niektorych z tych co mozesz wykupic.
I na koniec jak nie masz kasy, nie masz ubezpieczenia to i tak mysza Ci pomoc w szpitalu, ale pozniej wystawia taki rachunek, ze sie obsrasz. Popiszesz sobie z nimi pisemka, ze nie masz kasy przez rok i na koniec zaoferuja Ci ugode. Mi wystawili rachunek za dentyste $1200 [taki ch*jowy byl dzien, ze nie moglem znalesc zadnego na juz teraz, a zab mnie napie**alal strasznie], ja powiedzialem, ze ich chyba poj***lo i na koniec zaplacilem $200 - tyle co bym zaplacil u prywatnego lekarza.

@Velture - można się spierać czy jest to krok naprzód czy wstecz... Do tej pory system był chory bo osoby które pracowały i miały $$$ płaciły sobie składkę zdrowotną i mogły być pewne, ze w razie wu otrzymają pomoc medyczną, na ch*jowym poziomie (jak to w państwowych szpitalach) ale jakaś tam będzie, jak chcieli mieć lepiej (osobisty lekarz, jednoosobowy pokój, pomoc psychologa po operacji etc) to dopłacali i wybierali prywatny szpital, jak chcieli przyoszczędzić to nie płacili wcale i po ewentualnym wypadku dostawali rachunki, przeważnie pięciocyfrowe za kilka dni pobytu w szpitalu i operacje. Teraz "Obama" (czytaj: obywatele płacący podatki) zapłaci za ludzi, którzy są zbyt biedni (lub zbyt sprytni) żeby płacić składki więc ludzie którzy do tej pory płacili nie będą mieli motywacji żeby płacić dalej, skoro obywatele z szarej strefy dostają to samo, oczywiście spowoduje to odpływ ludzi ze sfery państwowej do prywatnej (a więc i jej zapaść) więc państwo będzie mogło albo podwyższać składki (co tylko powiększa ilość osoób, które zdecydują się nie płacić) albo zamykać "nierentowne" szpitale. Szybko doprowadzi to do sytuacji, że w państwowych szpitalach bedzie można dostać co najwyżej doraźną pomoc i receptę na lek przeciwbólowy a na "większe" operacje ludzie będą szli prywatnie. Do takiej sytuacji doprowadzono np. w Polsce i jak widac, niezbyt to się sprawdza...

Tylko jest jeden problem..
w Polsce nie możesz zrezygnować z NFZ:)
U nas albo umierasz =NFZ, albo się leczysz NFZ+PRYWATNIE