Kolesiowi umarła żona, ale on postanowił pochować tylko głowę swojej ukochanej, a resztę ciała zachować. W końcu ktoś się go spytał: - Jak tak można? Głowę pochować a resztę zabrać? - Na co gościu odpowiedział: -Co szczekało, to zostało, co kochałem to zabrałem
z tego co pamiętam to brzmiało mniej więcej tak:
Kobieta miała straszny wypadek w którym jej ciało przecięło na pół. Do kostnicy przyjeżdża mąż i odbiera zwłoki, ale zabiera tylko dolną połowę.
- Panie ale jak tak można? - pyta zdziwiony lekarz
- Co kochałem to zabrałem, a co pyskowało to zostało.