Przy tej ciekawostce przypomniał mi się taki gostek z podstawówki, który zawsze jak nauczycielka coś mówiła wtrącał "ale jest jedno ale" po czym zawsze dopie**olił swoją teorię - zazwyczaj słuszną
Nie wiem co bardziej wk***ia - to, że to całkiem mądry gość a ja go gnębiłem, czy to,że teraz mówię do niego "szefie".