Jakby nie patrzeć - mają dostęp do kilku pięknych mórz, mają ciepło, a do tego pod protektoratem USA grzeją miejsce w nieprzyjaznym regionie. Co tam kilka kabli przechodzących przez chatę.
Zawsze parę szekli zaoszczędzone na słupach, przebudowach, wytyczaniu nowej trasy do pociągnięcia instalacji... a tak żaden ptak w to nie wleci, zwarcia nie zrobi.