Chodzi facet po chodniku z niedźwiedziem polarnym na smyczy.
- Co pan robisz z niedźwiedziem na smyczy? - pyta przechodzień.
- Szukam faceta, który parę lat temu sprzedał mi malutkiego białego chomika.
Idzie facet przez miasto z bocianem na smyczy. Strażnik miejski pyta się:
- Gdzie to pan z tym bocianem idzie?
- Do zoo.
- A to w porządku.
Następnego dnia strażnik znowu widzi tego samego kolesia paradującego z bocianem na smyczy.
- I co? Może znowu idzie pan do zoo?
- Nie, w zoo byliśmy wczoraj, dzisiaj idziemy do kina.