18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Chiński WAL-MART

Ma...........ry • 2014-02-03, 14:23
Jak wygląda chiński WAL-MART

ryż


krokodyle


rzeźnik


olej z sokiem w prezencie


żółwie i żaby


perfumy


cdn...

MrTijomono

2014-02-03, 19:18
Ani to śmieszne, ani sadystyczne... Najgorsze, że takiego gówna tu coraz więcej.

XtravaganZa

2014-02-03, 19:33
@Endiegs: To jest amerykańska sieć hiper albo supermarketów.
Ja często chodzę do Brukselskiego Chinatown i jest tam supermarket KamYuen - namiastka Azji. Mówię Wam, można tam znaleźć takie cuda, że głowa mała. W każdym razie skusiłem się raz na pídàn, czyli stuletnie jaja.
To już wyższa szkoła jazdy. Ja to traktowałem bardziej jak delikates, bo jeść tego dużo i często po prostu się nie da. To jest taka walka ze samym sobą. Smaczne ale jednocześnie obrzydliwe.
Przywiozłem takie do Polski na Wielkanoc jako atrakcja, podziwiali ale nikt się nie przełamał. Za to dziadek pawia aż puścił.

Kine

2014-02-03, 19:38
Cytat:

Polecam każdemu wybrać się do Chin na sadystyczne wpierdzielank


Byłem, jadłem, nie polecam. Jak znalazłem kebaba na naszą modłę (a nie z jakimś kurewskim sosem sojowym) to myślałem że się popłacze ze szczęścia :/

kamuha

2014-02-03, 19:41
XtravaganZa napisał/a:

@Endiegs: To jest amerykańska sieć hiper albo supermarketów.
Ja często chodzę do Brukselskiego Chinatown i jest tam supermarket KamYuen - namiastka Azji. Mówię Wam, można tam znaleźć takie cuda, że głowa mała. W każdym razie skusiłem się raz na pídàn, czyli stuletnie jaja.Obrazek
To już wyższa szkoła jazdy. Ja to traktowałem bardziej jak delikates, bo jeść tego dużo i często po prostu się nie da. To jest taka walka ze samym sobą. Smaczne ale jednocześnie obrzydliwe.
Przywiozłem takie do Polski na Wielkanoc jako atrakcja, podziwiali ale nikt się nie przełamał. Za to dziadek pawia aż puścił.




wyższa jak wyższa ale bardzo obca w stosunku do naszej kultury. Szczerze to nie zdecydowałbym się na jedzenie czegoś co leżało w szczynach.

"Pidan znane również jako Century Egg (stuletnie jajko, wiekowe jajko). To popularny składnik występujący w kuchni azjatyckiej
który jest sporządzony przez moczenie jajek w końskim moczu"

XtravaganZa

2014-02-03, 19:53
kamuha napisał/a:




wyższa jak wyższa ale bardzo obca w stosunku do naszej kultury. Szczerze to nie zdecydowałbym się na jedzenie czegoś co leżało w szczynach.

"Pidan znane również jako Century Egg (stuletnie jajko, wiekowe jajko). To popularny składnik występujący w kuchni azjatyckiej
który jest sporządzony przez moczenie jajek w końskim moczu"



No z pewnością obca. Chociaż mam kumpla Chińczyka, który był pełen podziwu, że to zjadłem, bo on wymiękał przy tym. Z tego co kojarzę, to te jajka są zalane wapnem z herbatą, ryżem i innymi cudami. Kiedy wapno wystyga, wtedy wyjmują te jajka. Nie wiedziałem o końskich siuśkach, ale to wyjaśnia ten specyficzny smrodek amoniaku.

MadDave

2014-02-03, 20:00
Byłem widziałem, z ciekawych dodatków to były jeszcze węże, meduzy(tak meduzy do tej pory nie wiem do czego używa się meduzy z kuchni) płetwy rekinów, kawałek jakiegoś sarowatego zwierza i cała masa niezidentyfikowanych zwierzaków chyba z każdego zakątka chin. Z tego co pamiętam nazywa się to Red Market, jedyne co miałem odwagę kupić to niebieskie jabłka które okazały się jakimiś śliwami i bliżej nieokreślony owoc który był nawet smaczny a reszta... no cóż nie na mój przełyk i portfel...

Wujaszek_Adam

2014-02-03, 20:10
Tu macie produkty bardziej interesujące :-D

Ceny dzielcie na 2, tyle mniej więcej stoi juan.

To akurat chińskie Tesco.


hyp3

2014-02-03, 20:37
Co jak co ale u mich to się nic nie marnuje wiele z tych rzeczy na prawdę jest zajebiste tylko trza sie przełamać np. zupa z żółwia jest spoko.
No ale cóż u nas się utarło że jak nie miało kopyt albo racic to nie jadalne no oprócz ryby i ptactwa chociaż z ptactwa to tez gatunki na palcach można policzyć.
Mam wuja na wsi ale k***a na takie prawdziwej wsi w ch*j od cywilizacji do sklepu z 6 km jest :)
no i ten mój wuja ma stodołę a w stodole na strychu wielki gołębnik tylko ze wuja nie jest gołębiarzem ma ich z 300 jak nie lepie bo się non stop pie**olą, trzyma je w celach konsumpcyjny co dziennie rano ciotka gotuje mu rosół z dwóch gołębi (jadłem zajebisty polecam mięso też spoko) wuja mam 92 lata i co rano śmiga do sklepu czyli jakieś 12km :) tak na rozgrzewkę nie wiem czy to przez ten rosół ale coś w tym musi być

Wujaszek_Adam

2014-02-03, 20:46
Najlepszy jest ten oto przysmak, sprzedają to wszędzie :-D


u549

2014-02-04, 01:30
@up od jakiego zwierzęcia te penisy?

Dobrutro

2014-02-04, 01:41
@up przecież to kurze łapki, w Polsce też się ludzie tym zajadają w jednych regionach. :P

GrenAcid

2014-02-04, 03:31
Up bycze.....ale troche jak wegorz bez skory wyglada albo wielkie glizdy.

Kine

2014-02-04, 16:42
Podobno jakiś sprytny polak się dorobił całkiem fajnych pieniędzy na eksporcie kurzych łapek właśnie do Chin

XtravaganZa

2014-02-19, 16:20
No, no, no... JoeMonster nam zaj***ł artykuł :-D Chyba po raz pierwszy.