Chiny- Jeżeli już mówimy o arcydziele to najczęściej mamy na myśli mistrzów malarstwa z epoki renesansu takich jak Da Vinci, czy Michał Anioł, lub starożytnych greckich rzeźbiarzy – tutaj pierwsze skrzypce dajemy do ręki Fidiaszowi. Często zdarzyło nam się, że byliśmy w galerii sztuki i oglądaliśmy jakieś modernistyczne dzieło, najczęściej było ono horrendalnie brzydkie oraz niezrozumiane dla wszystkich poza twórcą…
W tym wypadku nie może być o tym mowy. Chiński rzeźbiarz – Zheng Chunhui stworzył ponad dwunastometrową (!!) rzeźbę wydrążoną w drzewie. Taki wyczyn musiał być odpowiednio udokumentowany, z tego też względu artysta został wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa. Zobaczcie tylko na te wszystkie niesamowite szczegóły, każdy detal został dopracowany do perfekcji, nie dziwne zatem, że proces powstawania zajął autorowi aż 4 lata!
Zheng oparł swoją pracę o starochińskie dzieło „Wzdłuż rzeki podczas Święta Qinming”, które zostało napisane przez innego Chińczyka – Zhanga Zeduana i liczy sobie ponad 1000 lat. Opisuje ono wspomniane święto, które staje się miejscem spotkania ludzi pochodzących z różnych warstw społecznych. Zobaczcie sami.
Ale raczej nie rzeźbił wszystkiego na caliźnie tylko doklejał figurki wyrzeźbione osobno... Na Słowacji jest podobne cudo, nazywa się "Terchowska Szopka", tam dodatkowo wiele figur porusza się. Sam widziałem to z przodu i od kuchni, fajna sprawa i ktoś miał łeb, żeby to wszystko uruchomić.
jak to jest, chińczycy potrafią zrobić taka cepelię, z dbałością o szczegóły, zaradni są i w kryzysie dają radę i pracowici też są a na całym świecie są znani z robienia tandety... każdy jak kupował coś chińskiego to pomyślał "może wytrzyma więcej niż raz.."