dobra akcja!
-ej no koleś weź się przysuń nie chciał bym, żeby ktoś to zobaczył!

Takich jak śnieg/koks na kokaine? No rzeczywiście nie mamy. Taka mała podpowiedź tego typu określenia zostały wymyślone żeby nie mówić bezpośrednio o narkotykach i w razie nagrania/przyłapania NA MÓWIENIU zawsze można się wykręcić.

Nie no k***a doprawdy zajebiste te dwuznaczne określenia mamy...
Po pierwsze moja wypowiedź odnosiła się tylko i wyłącznie do wkręcania ludzi tak jak tutaj, a nie do handlu czy czegokolwiek innego.
I co jak chcesz kogoś w ten sposób wkręcić, to mu wyjmiesz z plecaka śnieg, albo węgiel?
Coca cola i patelnia, a śnieg i węgiel, widzisz różnicę? Te nasze są ch*jowe i niepraktyczne.

Po drugie to ta twoja "mała podpowiedź" mnie rozj***ła totalnie.
Zgrywasz jakiegoś znawcę, a pie**olisz bzdety, o których wiedzą gimnazjaliści.

dobre, dobre! pośmiałem sie. Piwo!

@Up up

A nie pomyślałeś o innych określeniach takich jak feta, maryjanek, bleta, kompot? Jest ich wiele i naszej rodzimej wersji też można by było taką wkręte zrobić.

Co do dwuznacznych nazw to wszystko zależy od województwa w którym mieszkasz, no ale gdybyś przy policji typowi zaczął oferować kompot, a tu nagle wyjmujesz taki z pudliszka czy coś to by się zdziwił...

@Up up

A nie pomyślałeś o innych określeniach takich jak feta, maryjanek, bleta, kompot? Jest ich wiele i naszej rodzimej wersji też można by było taką wkręte zrobić.

Różnica jest tylko taka, że jak u nas byś spytał zwykłego zjadacza chleba czy chce kupić kompot to nie byłoby żadnej wkrętki, bo nie miałby on zielonego pojęcia o czym tak na prawdę mówisz.

A Coke i pot, kojarzy się niemal każdemu tylko z jednym. U nas po prostu nie ma takich fajnych słów.

śmieszny nawet ten murzyn, muszę sobie takiego kupić

Różnica jest tylko taka, że jak u nas byś spytał zwykłego zjadacza chleba czy chce kupić kompot to nie byłoby żadnej wkrętki, bo nie miałby on zielonego pojęcia o czym tak na prawdę mówisz.

A Coke i pot, kojarzy się niemal każdemu tylko z jednym. U nas po prostu nie ma takich fajnych słów.

Wina nie leży raczej w słowach, a w społeczeństwie. I czy to wada czy zaleta każdy ocenia na swój sposób.