Jedna z moich maksym życiowych brzmi:
- Działaj i dostosuj się do zaistniałej sytuacji. Nie rozpatruj tego co mogłeś zrobić, bo już to zrobiłeś.
Dlatego nie interesuje mnie, że jakiś ciapek zaczął ucinać głowy niewiernym, bo mu USA wioskę zbombardowało. Ja myślę, jak tego ciapka trzymać z daleka od siebie, rodziny i kraju. Także opowieści skąd to się wzięło mam gdzieś. Bardziej martwię się o przyszłość.
Zacznie się ostatnia wojna, to tylko i wyłącznie kwestia czasu.
Czara się przeleje, europejczycy ich zaatakują a wtedy stanie się mało ważne czy to dobry wyznawca islamu czy zły bo ludzie ocenią ich po wyglądzie, kolorze skóry, wyznaniu a wtedy nie pozostanie im inne wyjście jak zginąć albo przyłączyć się do wojującego islamu.