18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Bytomscy strażacy w akcji

~Angel • 2010-06-14, 17:15
to się nazywa profesjonalizm
(dla niecierpliwych akcja "ratownicza" zaczyna się 3:20 a kulminacja 4:10 -ale warto zobaczyć wisielców)



http://www.bytom.pl/straz/index.php?m1=interwencje

W ramach informacji

Komenda straży pożarnej mieści się ok 50 m od miejsca pożaru a wisielce czekali ponad 3 min za oknem.

panzerfaust

2010-06-15, 01:45
ale po co oni tam siedzieli jak widzieli, że się pali?

CKM88

2010-06-15, 14:01
Co za idiota kameruje przez zamknięte okno !! nawet krzyków nie słychać !! :-x

~Angel

2010-06-15, 14:44
leziw napisał/a:

@Angel z calym szacunkiem ale CO TY k***A pie**olISZ ZA FARMAZONY?!

Mieszkam w bytomiu i dokladnie wiem gdzie jest plac grunwaldski i posterunke strazy w Bytomiu.
Cala ta Twoja "mapka" mozna o kant dupy rozwalic.
Od strazy do miejsca pozaru jest "z buta" 200m.
Tu macie poprawna mapke a nie jakis widok z lotu ptaka na rumunie:

http://maps.google.com/maps?f=d



hahahaa... chyba na BOBRKU z cyganami i inną patolą mieszkasz i nigdy w centrum nie byłeś tylko nasłuchałeś się opowiadań cyganów co na grunwaldzkim patelniami handlowali jak to w mieście wygląda.

Blajsero

2010-06-17, 11:48
CKM88 napisał/a:

Co za idiota kameruje przez zamknięte okno !! nawet krzyków nie słychać !! :-x


i zjerzdza gdzies kamera w najciekawszych momentach, jak ta babka sie znalazła na dole?

Dj.With

2010-06-17, 17:45
Strażacy chyba wyszli z założenia, że będzie jak z jabłkami na jabłoni, jak dojrzeją - same spadną :D

Executtor

2010-06-18, 02:32
Dobra, tacy kozacy jesteście? Dlaczego każdy jak widzi wypadek/pożar wyjmuje telefon i kameruje jak ostatni debil zamiast zadzwonić na straż pożarną? Cfaniaczki :) Mądrzy w gadaniu- a co do czego to się boicie. Czy do Kur** nędzy mamy siedzieć w oknach 24/h ?
Strażaków widać na filmie w 2:13 a może byli już prędzej - nie wiadomo.
Czasy: odebrania zgłoszenia, alarmowania, dysponowania i dojazdu są zapisywane wiec jeśli byłoby coś nie tak to ktoś by poleciał. A na dodatek powiem, że od alarmu strażacy muszą wyjechać w ciągu 1minuty i niestety bez samochodów nie mogą się ruszyć bo tam jest cały sprzęt!

To teraz pytam się: jak wg. was mieli ich ściągnąć?

Ktoś napisał - prowizoryczna siatka z węży. - Gratuluje pomysłu! ułożenie takiej siatki zajmie ch*j wie ile i nie nada się do ustawienia ( tak samo jak skokochron ) tuż przy samiutkiej ścianie!

A po drugie ( jako ciekawostka ):
- użycie nie specjalistycznego sprzętu ( bez atestu ) spowoduje, że jeśli osoba ratowana odniesie jakiekolwiek obrażenia to niestety wina spadnie na ratowników! I nie ważne że złamie sobie 2 nogi skacząc na <cokolwiek użyjesz> zamiast zabić się na betonie... To Ciebie obarczą winą za złamanie 2 kończyn oraz zwolnią ze służby i najprawdopodobniej dostaniesz jeszcze wyrok.

Choć mnie tam nie było- to w imieniu kolegów "dziękuje" za wszystkie słowa obelgi dla tych którzy się starają...

mistrzcietejriposty

2010-07-13, 09:31
Jak czytam te posty to nóż się w kieszeni otwiera. Myślicie że tak prosto walić na kogoś obelgi nie mając żadnego pojęcia o sytuacji? Tak łatwo być strażakiem - wytrzymajcie miesiąc cwaniaczki zza monitora.
Po pierwsze od momentu zgłoszenia strażacy muszą się ubrać i wyjechać w ciągu minuty, dojazd przez wąskie uliczki centrum nie jest wcale prosty. Na filmiku widać jedną osobę, która przybiega pod okna - dowódca rozpoznający sytuację - zawsze trzeba po przyjeździe zweryfikować zgłoszenie, bo może się okazać że podany adres jest błędny i pali się np. 2 klatki dalej, on widząc sytuację informuje swoich ludzi. Okna, w których wiszą ludzie są od strony placu, gdzie nie ma możliwości dojazdu drabiny, trzeba więc użyć drabiny przenośnej. Tą najpierw trzeba zdjąć z dachu samochodu co też trwa, potrzeba do tego 4 ludzi, drabina waży kilkadziesiąt kilogramów, mężczyzna spadł na strażaka, bo zapewne chciał stanąć już na drabinie bo było mu ciężko utrzymać się na parapecie - wystarczyło że uślizgnęła mu się noga i gotowe. Jeden ze strażaków cały czas stoi i trzyma drabine aby asekurować tego, który po niej wchodził. Tala drabina nie stoi jak mur tylko ugina się i chwieje więc trzeba jej pilnować. Mój kolega spadł z drabiny bo się złamała, mimo spełniania wymogów. Dlatego trzeba się asekurować. Kolejni strażacy w tym czasie budowali linię gaśniczą aby jak najszybciej móc wejść do mieszkania i przeszukać je, czy nie znajdują się kolejne osoby, które np leżą pod oknem bo nie zdążyły do niego dojść. Ja będę tutaj cały czas bronił strażaków, bo robili wszystko tak jak się ich uczyło, nie idzie jednak nigdy przewidzieć kiedy zdarzy się taka sytuacja, że ktoś na nas skoczy. Powtarzam kiedy się zdarzy, a nie czy się zdarzy. Takie same zarzuty były po Kamieniu Pomorskim, że strażacy nie mogli sobie poradzić z drabiną - złapcie w dwie osoby drabinę która waży ponad 70kg i proszę bardzo rozstawcie ją do okien na drugim piętrze! Skończcie wszyscy pier...lić bo aż oczy bolą jak się wasze wypociny czyta. Najpierw się dowiedzcie jakie są wszystkie fakty a potem dopiero odzywajcie!