Sprobujcie obejrzec kiedys całą korridę. Miałem okazję w ub. roku. Przy pierwszym byku (w ciągu 2h uwalają ich 8 - dokładnie co 15 min), dziewczyna się przejęła, oburzyła, padło pytanie 'gdzie ty mnie zabrałeś'... No fakt, jakieś wrażenie to robi. ALE... drugi byk, trzeci, czwarty i nawet jej przeszło. Przy piątym oboje byliśmy najnormalniej znudzeni, czekaliśmy tylko na koniec. To jest tak schematyczne przedstawienie, że głowa boli. I w dodatku zero emocji - w ciągu dwóch godzin oglądacie 8 razy dokładnie to samo, bez najmniejszych różnic.
Wpada byk, przez 5 min biega między 4-5 facetami, od jednego do drugiego bez najmniejszych szans dorwania któregokolwiek; następnie gra trąbka i wjeżdża 2 gości na koniach, dojeżdżają do połowy areny (czego byk niekiedy nawet nie zauważa!) i wtedy dopiero wabią byka; byk atakuje jeźdźca (oczywiście najpierw jednego, później drugiego)- za pierwszym, drugim razem ta część właśnie robi największe wrażenie -najbardziej jeśli byk wsadza rogi pod konia tak, że wydaje się że rozerwie mu brzuch (spoko, są metalowymi płytami obłożone). W tej części emocje wywoływać jeszcze mogą momenty gdy byk niemalże obala jeźdźca. ALE ten stoi na tyle blisko bariery, że zawsze się przytrzyma... Później trąbka, konie zjeżdżają (mamy 8-9 minutę) i znów ganiają byka między 4-5 facetami... W pewnym momencie jeden wbija mu krótkie sztylety ozdobione kwiatami. Poganiają go jeszcze chwilkę i główny cwaniak wykańcza go szpadą. Wjeżdża zaprzęg czarnych koni, wywożą byka i koniec, 15 min minęło, trąbka, wybiega następny.
Dlaczego brak w tym emocji? Bo dochodzisz do wniosku, że byki to najgłupsze zwierzęta na świecie. Nie ma mowy żeby zaatakowały osobę poruszającą muletą, ni ch*jeczka, za każdym razem muszą centralnie w muletę walić. Nie atakują NICZEGO co nie jest w ruchu. Nie zaatakują mulety mając ją przed pyskiem, dopóki nią nie poruszasz! jeden z matadorów 'unikał' ataków na kolanach... Przy którymś kolejnym byku to naprawdę nawet specjalnie trudne się nie wydaje (nie cwaniakuję, naprawdę takie żenujące wrażenie można odnieść). Byk, nawet dopadając już prawie jednego z uciekających musi odpuścić i skręcić w drugi koniec areny jeśli koleś tam bardziej macha rękami. Te zwierzęta są tak tępe, że w końcu stwierdzasz, że zupełnie słusznie im się taki los należy. Cholerne krowy, które do niczego innego się nie nadają. Obstawiam, że z małym kundelkiem można bardziej emocjonującą walkę stoczyć. Nie wiem po co to się odbywa, jak można tym się emocjonować, jest to naprawdę żałosne przedstawienie, w którym wypadki zdarzają się chyba przypadkiem, jak się matador potknie, albo przyśnie z nudów. No chyba, że jeden na milion byków 'błyśnie' intelektem, chociaż pewnie szybciej nie zauważy tego co go ma odciągnąć...
Jak dla mnie żenada, szkoda czasu a byki pies trącał. Sprawiają wrażenie tak głupich, że może i bólu nie odczuwają bo mózgi za małe
Kurcze, chciałem zdjęcia wrzucić, ale za duże są a nie chce mi się zmniejszać :p