Budynek w Nepalu miał zostać stopniowo rozburzany przez operatora koparki. Wyburzanie jednak poszło znacznie szybciej niż zapewne się spodziewał którego konsekwencje możemy zobaczyć poniżej.
Drogie dzieci, w Nepalu (nie Neapolu) - takim państwie, było niedawno silne trzęsienie ziemi i przeważająca część budynków jest konstrukcyjnie uszkodzona, dlatego się zawalają jak domki z kart.
Pracownicy z Nepalu są ok, bardzo pracowici, uczciwi i czyści, czym różnią się od swoich sąsiadów z Indii. Ponieważ pracują u nas problemem w tym co zbudują nie będą oni, lecz ich przełożeni zatrudniani przez generalnych wykonawców czyli kierownicy i inżynierowie budów - debile, które się prześlizgnęły przez studia, tata załatwił staż na budowie (potrzebny do uprawnień) i teraz nie odróżniają silki od cegły pełnej (z życia wzięte, firma Agrobex z Poznania)
@up
Spotkałem wielu debili w białych kaskach na budowie, goście są tak nieświadomi tego co się w koło dzieje, że jaja nie z tej ziemi. Zabawniejsze jest to, że jedyne co umieją to czytać plan. Jak nie ma się innych zajęć to da się być w tym nawet dobrym z ich podejściem. Jeden na drugim ku*asie siedzi i czują się jak bogowie. Tylko często po jednej - dwóch takich budowach wylatują i dostają reprymendę na całą Polskę jakim są tłukami. W budimexie mają takie plusy, że dużo tam starych dziadów, którzy żeby odbiór nie był zj***ny chodzą i poprawiają po nich i czasem robisz tak głupie rzeczy - że mimo że masz za to hajs to nie wiesz czy nie odejść z firmy widząc tych matołów i co masz dziś zrobić.
Zabawniejsi są jednak architekci. Taki idiota/idiotka idzie na studia, przechodzi bo co to za problem wykuć na blachę albo ściągnąć, tatuś/wujek ogarniają wielki projekt idiocie i naglę są problemy, rury idą przez filary których nawet ku*asem Rocco nie przewiercisz, okna nagle nie mieszczą się na ścianach, co tydzień dostajesz inny plany, poprawki co miesiąc, połowa Twojej pracy idzie w jak Tusk do Brukseli, a taki pacan i oferma życiowa pije kawkę i nawet na własnym honorem się nie uniesie bo go nie ma.