Siedzi nad brzegiem Dunajca facet i łowi ryby. Z drugiego brzegu facet woła:
- Głęboka?
Gość przez szum wody nie usłyszał dokładnie i odkrzykuje:
- To nie Oka, to Dunajec!
Tamten wchodzi, prąd go porywa i prawie tonie. Ledwo żywy wychodzi na drugim brzegu, podchodzi do wędkarza i mówi:
- Ja ci k***a dam do jajec!