i z takich brzdąców później wyrastali prawdziwi faceci.
Gówno prawda.
Wiem bo codziennie sie w przedszkolu napie**alałem, a teraz to byle frajer po kilku treningach mi wpie**oli na mieście. Chodzi o to, że jak jestes silny i dobrze sie bijesz od urodzenia to potem spoczywasz na laurach i się nie rozwijasz. A te leszcze kiedyś codziennie bite chodzą na jakies karate czy mma i staja się koniuchami.
Dla mnie takie walki to farsa. Jeden większy maluch spycha mniejszych, samemu się przewracając przy tym? Gdzie tu niby męskość? Kolejny chory freak show dla starych pryków (młodszych zresztą też, skoro niektórzy tutaj się podniecają).