to nowa szkoła sztuk walki DRESHI-DO, widać po charakterystycznych kimonach, zamiast wiązać pasy dookoła tułowia mają, pionowo na dolnej części kimona...
Mówcie co chcecie ale całkiem niezły fight, jak na amatorską walkę dwóch przeciwników z genetycznie nie równymi szansami to obaj panowie wykazali się uporem w walce, nie jeden zawodowiec mógłby im pozazdrościć (wcale nie wymienię nazwiska Najmana).
Chłopaki pokazali klasę i za to należy im się szacun!!!