Historia z 23 grudnia i z wczoraj.
Wiec tak pracuje dorywczo jako kierowca , miałem kurs z 3 parami drzwi i drobnymi mebelkami, dojechałem pod wskazany adres dzwonie i się pytam czy ktoś zejdzie , starsza pani odpowiada czy nie mogę jej tego wnieść bo mieszka sama wiec wniosłem jej to zajęło mi to 20 minut i na koniec chciała mi dać 50 zł nie wziąłem przytuliłem ją i powiedziałem wesołych świąt starsza pani się tylko wzruszyła i podziękowała , następnie miałem kurs to jakieś kolesia który się budował i miałem paletę gipsu i płytek dzwonie gdzie to jest bo to było za miastem no mówi mi żebym skręcił w uliczkę i jak będzie stała beta to tam , jadę i widzę stoi to wjechałem na podwórko ładnie tyłem zajeżdżam i pierwsze co czemu pan nie przyjechał dostawczakiem z windą powiedziałem że się zepsuł puścił jakieś bełta pod nosem i pyta się czy mu pomogę dobra to mu pomogłem podziękował i nara nawet nie zaproponował żadnego napiwku nie do co biedna starsza pani.
Ale to nic wczoraj miałem znowu kurs do tego samego gościa , podjechałem już z windą otwieram windę i mówię to proszę sobie brać , ten odpowiada "ale ja nie mam ubrań roboczych" to mówie do niego a ja nie mam obowiązku tachać tego, ten mi wpiera że mam to odpowiedziałem żeby zadzwonił tam gdzie pracuje wyciaga telefon ustawia specjalnie na głośnomówiący i pyta się o to i słyszy odpowiedzi : "Kierowca ma tylko dostarczyć towar klientowi , może wnieść towar za dodatkową opłatą" jego mina bez cenna , to się rozłączył ściąga swoją skórę kładzie na masce swojego bmw i bierze się do roboty ja sobie stałem obok z lekkim usmiechem na twarzy trzymajac fakturę i długopis , grzecznie podszedł podpisał coś tam burknął pod nosem jak odchodziłem i pojechał na magazyn po następny ładunek.
I taki z tego wniosek że różańcowa babcia bardziej doceni Twój trud niż cwaniak z betą. Zimne i schłodzone dla Ciebie za tę historię. I ćwiartka za życzliwość wobec starszej, samotnej osoby.
Ja bym napiwek dał. Ale jakby mi dostawca sie stawiał to bym mu podziekował i kazał ze swoim towarem zabierać się w p*zdu. Tak poprostu mnie to nic nie kosztuje a Ty zabieraj sie z tym towarem z powrotem na baze.
pie**olony cwe*. Niektórzy nie mają - ale dadzą chociaż trochę, ten co ma - zwykle jest wysrany.
Ja czasem jak robię u jednego gościa, to kasuję go za byle jaką pierdołę 200% tego co wziąłbym od innych.
Zwykle dostosowuję (w granicach rozsądku) cenę roboty do tego ile kto ma kasy - biedniejszy może liczyć na niewielką zniżkę.
Wysranych buraków tylko kasować, a i tak się cieszą że taniej niż gdzie indziej (tylko że czasem czegoś nie wiedzą). Najlepsza była instalacja "antywirusa" 20zł/10min.
Może się przyjebie, ale k***a wielkie litery, kropki, przecinki coś Ci mówią ? Lepiej by się czytało jak byś ich używał... A co do historyjki to tak to właśnie często wygląda niestety. Sapacje o nic jak koleś.