Witam,
Cieszę się, że lokalne media zainteresowały się "żebrakami", którzy niszczą wizerunek miasta.
Oto treść artykułu:
Żebracy po dniu "pracy" na ulicach Bochni wsiadają do audi A4 i jadą odpocząć w hotelu - czytamy w poniedziałkowym wydaniu "Gazety Krakowskiej".
Dziennik zwraca uwagę na problem żebraków, którzy w ostatnim czasie pojawili się w miejskim krajobrazie: najczęściej to kobiety z małymi dziećmi (te drugie mają wzbudzać litość i rozmiękczać serca przechodniów). Czasem zdarza się, że proszący o pieniądze bywają nachalni i trzeba się od nich opędzać.
Według prawa takie nachalne żebractwo jest zabronione dlatego straż miejska stara się interweniować nakładając na żebrzących mandaty. Łatwo jednak nie jest, bo ci najcześciej nie mają żadnych dokumentów, a ustalenie ich tożsamości nie jest proste.
Jak informuje "GK" funkcjonariusze zaobserwowali natomiast, że w godzinach popołudniowych grupa zbiera wszystkie swoje rzeczy, opuszcza miejsca zajmowane na ulicach i spotyka się na pl. Pułaskiego, by następnie udać się busem w kierunku Nowego Wiśnicza. Choć według relacji świadków zdarzyło się, że po żebrzącą chwilę wcześniej kobietę, podjechało czarne audi A4...
Straż miejska ustaliła, że grupa wynajmuje pokoje w jednym z podbocheńskich hoteli. "Stamtąd każdego dnia rozjeżdżają się do miejscowości w całym powiecie, w tym także do Bochni" - informuje "GK".
Uczono nas, żeby głodnych nakarmić. Nikt nie wspominał żeby trzeźwych opijać. A i tak żyjemy w takim miejscu gdzie prędzej Ci piwo postawią niż chleb kupią. Taka moja chwilowa refleksja...
Refleksja nie refleksja, ale trochę racji masz. Głodnych nakarmić, ale podzieliłbym się swoim, gdybym wiedział na co to idzie. Puka Ci matka do drzwi, mówi że jest samotna, że na żarcie, a potem słyszysz czym jeździ. Dasz takiej bochenek i trochę pasztetu to przy odrobinie szczęścia swoje podarki znajdziesz pod blokiem na śmietniku. Czemu się dziwić. Taki mamy rynek. Jak jest nisza, na której można zarobić to ludzie tam idą. Za często pomagamy, znajdą się Ci, którzy nie potrzebują pomocy a ją biorą, bo nauczeni są tylko brać. Przykre, ale raczej normalne.
o k***a Bochnia takie to troche ch*jowe uczucie czytać na sadolu info o mieście w którym k***a mieszkam czuje sie jakbym był z jakiegoś sosnowca teraz k***a kill me
U mnie w mieście Straż Miejska szybko sobie z żebraczkami z dziećmi szybko poradziła. Po prostu gdy baba mówiła że nie ma dokumentów zabrali bachora do izby dziecka. Od razu się i dokumenty znalazły i tatuś.