@up - niby masz rację, ale ja kupiłem ze 3 lata temu zimowe buty Wojasa chyba (firma znana, a przeze mnie lubiana. Tak, tak zapłaciłem niecałe 300zł, więc jestem biedak i sknera, bo nie kupiłem dobrych za 800 zł na lata - uprzedzając durne riposty na komentarz) i chodziłem w nich tylko pierwszą zimę. Potem całkowicie o nich zapomniałem, wrzuciłem gdzieś na strych, przeprowadzki itp i wyciągnąłem je przypadkiem na początku listopada. Ucieszyłem się niepomiernie, bo buty jak nowe, ale guma podeszwy się... pokruszyła. Odpadała w drobne kawałeczki, które po nadepnięciu kruszyły się na coś pokroju piasku. W śmiechach grzebać nie będę, ale jeśli leżą jeszcze gdzieś w piwnicy to zrobię zdjęcie. Nie mam pojęcia od czego to. Niby nie najtańsze gówno, to może jakaś wada materiałowa podeszwy? Albo zły sposób przechowywania - za ciepło?
Masz rację, też jestem tego zdania, że oszczędny płaci dwa razy. Życie jednak nieco zweryfikowało moje poglądy, po zakupie półbutów firmy Badura za 340zł. Myślałem, że "dobre, bo Polskie", dobra marka, to produkt drogi, dwa lata gwarancji. Po czterech miesiącach używania, sucha pora roku, pastowane co dwa dni - pękły na szwie. Co na to producent - nie uwzględnił gwarancji, bo to uszkodzenie mechaniczne. Po odwołaniu do Rzecznika Praw Konsumenta zaproponowali ekspertyzę Niezależnego Rzeczoznawcy Polskiej Izby Przemyslu Skórzanego, nie uwzględniając, kto za tą ekspertyzę zapłaci. W końcu buty wylądowały u szewca, który powiedział, że producent się wymigał, bo wiedział, że rozpadnięcie się szwu w tym miejscu jest nienaprawialne. Pomyśl, ile par butów za 150zł znosiłbym w okresie 4 miesięcy (plus miesiąc na przepychanki z producentem).
Ja mam zimowe buty Salomon za 500zł i od 6 lat wyglądają jak nowe. Zaliczyły 2x włoskie Alpy i kilka razy Beskidy do tego czasem w lecie używam jak gdzieś w trudniejszy teren idę. Polecam.
zaproponowali ekspertyzę Niezależnego Rzeczoznawcy Polskiej Izby Przemyslu Skórzanego, nie uwzględniając, kto za tą ekspertyzę zapłaci
Jeśli wada produktu została ujawniona w okresie do 6 miesięcy od daty jego zakupu, to sprzedawca musi udowodnić, że nie istniała ona w momencie zakupu. Ogólnie wada wykryta w ciągu tych 6 miesięcy uznawana jest za defekt, który istniał w momencie zakupu.
Nie wiem jak to wygląda w przypadku butów, ale raczej tak samo.